Tyle ci przebaczono. I Bóg, który nie liczy nawet do siedemdziesięciu siedmiu. I ludzie, którzy nie wyrównują przecież zawsze rachunków.
Nie przebaczając – bez końca i do końca – odcinamy się w samej istocie naszego serca od Boga i od ludzi. Przebaczenie jest jak most, po którym i Bóg przyjdzie i do ludzi niedaleko.
Więcej, przebaczenie jest aktem najgłębiej upodabniającym cię do samego Boga. Przewyższa wszelkie ekstazy mistyczne i duchowe wizje. Przebaczenie jest najwyższym aktem zjednoczenia z Tajemnicą Boga i uprzywilejowanym działaniem w Jego imieniu. I nigdy nie jest na nie za późno.
Na niebie nowy miesiąc, na finiszu Wielki Post. Bez przebaczenia nie zrozumiesz ani wiosny, ani radości Wielkiej Nocy.