Jak ktoś się nie chce nawrócić, nie pomogą mu żadne cuda. Żadne. Nawet jakby się niebo nad nim rozwarło i stado najpiękniejszych aniołów najcudowniejszym błaganiem ku nawróceniu wzywało. Nawet jakby piorun jasny strzelił z lewej i z prawej strony.
A jak ktoś chce – wystarczy mu śnieżny poranek. Albo sok jabłkowy. Albo pamięć o matce. Albo historia o Jonaszu i Niniwie.
(por. Jon 3,1-10 i Łk 11,29-32)