KROK W WYOBRAŹNI

5 grudnia 2004

Krok ósmy

Mówimy cały czas o krokach, o drodze zjednoczenia z Bogiem. Jest to ostateczny cel każdej religii, również chrześcijaństwa. I oczywiście, że możemy mówić jedynie z punktu widzenia kogoś, kto wierzy w taką możliwość i chce zasmakować zjednoczenia.

Sens ma praca wyobraźni, na początek. Wyobraź sobie, jakkolwiek nie uznawaj swojego wyobrażenia za rozstrzygające, że ty możesz doświadczyć zjednoczenia z Bogiem. To jest maleńka furtka, która otwiera cię na całą historię zjednoczenia. Bez tego ruchu wyobraźni, dalsze kroki w sferze konfiguracji całej swojej istoty, tak aby uczynić wszystko co możliwe (z naszej strony) w drodze zjednoczenia, tracą sens. Ktoś kto wyklucza możliwość zjednoczenia, odcina się od samej możliwości zjednoczenia. Samo wątpienie w możliwość zjednoczenia może występować u ludzi z krańcowo ograniczoną wyobraźnią. Nawet jeśli rozumielibyśmy mieszkańca Sahary czy Tybetu, wątpiącego w istnienie oceanów, nie uznalibyśmy takiej postawy za szczególnie sensowną. Pójdź i zobacz, spróbuj (jeśli nie wierzysz).

Gorzej, że wielu deklarujących się jako wierzących, skłonnych jest uznawać pewne treści religii (chrześcijaństwa także), ale bez ryzyka praktykowania zjednoczenia. To tak jakby (każde porównanie ma tutaj ograniczenia) ktoś żenił się tylko z racji zdolności kulinarnych wybranki albo wychodził za mąż z powodu perfekcyjnej umiejętności wbijania gwoździ przez wybranka.

Jeśli więc jest jakaś istotna funkcja wyobraźni w procesie jednoczenia się z Bogiem, to służy ona za furtkę, którą pójdą myśli, uczucia, wola i cała osoba.

Itinerarium , , , , , , ,

Comments are closed.