Zapewne jeszcze się nie otrząsnęliśmy po tragicznej śmierci Ani, brutalnie zamordowanej i wyrzuconej z pociągu – w bestialskiej zabawie urodzinowej dwóch młodych bandytów. W Lublinie jeszcze pamiętamy Radka Grzegrzółkę, zamordowanego na miasteczku akademickim. W Krakowie pamiętają Michała, zabitego kijami baseballowymi.
Nie ma się co pocieszać dobrymi wskaźnikami ekonomicznymi. Ani spodziewanymi profitami z racji akcesji do struktur Unii.
Wskaźniki, profity, wykresy wzrostu, tendencje rozwojowe. Nikt nie jest szczęśliwszy od słupków w tabelkach. Śmierć Ani, Radka, Michała i innych – to wystawia świadectwo naszym czasom.
Nie pomoże posterunek policji na każdym kroku i gęsta sieć celi śmierci dla bandytów.
Co pomoże?