JAK SZALONE BZY

Uff! Nie wołam na puszczy! Nie jestem jedynym, który wierzy, że trzeba nieustannie oddziaływać na nasz świat w celu jego poprawy i przemiany.

Na 516 stronie ( z tego powodu większość z Was nawet nie pomyśli o zakupie tej książki!) “Kartek z dziennika”, Stefana Chwina, czytam:
Nie wolno nam ustawać w wysiłkach. Nie wolno stracić nadziei. Musimy zmieniać ten kraj i ten świat na lepsze.

Cała książka jest pełna zaskakujących spostrzeżeń i wniosków. Puenta dopełnia przekaz tego dzieła.

Pewność sensu naszych działań nie leży w (natychmiastowych) efektach, ale w słuszności kierunku działań, którą to słuszność musimy znajdować w sobie. I dalej ważna jest możliwie dalekosiężna wizja. I coś, czego najbardziej brak naszemu pokoleniu, cierpliwości i ofiarności w dążeniu do realizacji naszych wizji.

Tak jak szalone bzy, białe, czerwone, fioletowe i karmazynowe. Pachną i kwitną. Wiedzą po co. Rok po roku. Wytrwale. Cierpliwie.

Itinerarium , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.