BLISKO I PRAWDA

Nie można cieszyć się życiem, nie rozróżniając Austrii od Australii (tak jest ponoć w RMF-ie). Oczywiście istnieje klasa ludzi, dla których wszystko co poza ich podwórkiem się zdarza, jest “daleko i nieprawda”.

W poprzednim itinerarium cytowałem przypadek kanibalizmu z Rottenburga (Niemcy). Pisała o tym prasa, pokazywała TV, bębniły radia. Ktoś zadzwonił i skarcił mnie:
– Wymyślasz takie ponure historie…
– Ale to prawda!
– Nie wierzę!

W mniej drastycznej formie ową – idąc za Kunderą Milanem – “nieznośną lekkość bytu”, objawiła dwójka moich młodych znajomych, zgadując gdzie jest Sri Lanka, dajmy na to. Jedno orzekło:
– Hm… Nigdy jeszcze nie byłem w Ameryce Łacińskiej i chętnie bym zobaczył Sri Lankę.
– E, gdzie tam Ameryka! Sri Lanka to Pacyfik! Wyspa koralowa! Super! Uwielbiam te klimaty! – prostowało drugie.

Sri Lanka, ze znakomitą herbatą w tle, nie mówiąc juz o “Tamilskich Tygrysach” wychodziła poza krąg ich “podwórek”, podobnie jak kanibalizm o tysiąc kilometrów od nas umknął uwadze młodego i inteligentnego krytyka itinerarium.

Ten cieszy się życiem, kto nosi w sobie cały ból świata, kto martwi się co będzie po zamachu na Ahmuda Jasina i dlaczego warto bronić piętnastoletniej Sudanki przed karą śmierci.

Zjeść coś, wypić, zasnąć, pospacerować – łatwo jest cieszyć się życiem.

Znacznie trudniej jest kochać życie pomimo całego zła świata.

Itinerarium , , , , , ,

Comments are closed.