SZATAN UWAŻNIE SŁUCHA EWANGELII

Ewangelię trzeba nam przede wszystkim wykonywać. Robić ją. Przysłuchiwanie się Ewangelii nie jest domeną jedynie pobożnych chrześcijan ale też i wszelkiej maści szatanów. Ewangelia nie jest jedynie do słuchania. Jeśli tak pojmujemy chrześcijaństwo wejdziemy w poczet pięknoduchów, pozostawiając cały świat w rękach szaleńców i obrońców fałszywej wolności.

Łagodna kara dla kanibala


Sąd w Kassel uznał 42-letniego Armina Meiwesa za winnego morderstwa berlińskiego inżyniera Bernta-Jürgena Brandesa, a także poćwiartowania i zjedzenia znacznej części jego ciała. Meiwes został jednak skazany na osiem i pół roku więzienia, tylko za zabójstwo.

Kanibalizm nie jest czynem przestępczym, gdyż w niemieckim kodeksie karnym brak odpowiedniej normy prawnej. – Osiągnęliśmy granice prawa karnego. Brak też jakichkolwiek precedensów – zwrócił uwagę sędzia Volker Müntze, gdy uzasadniał wyrok.

Biorąc pod uwagę możliwość przedterminowego zwolnienia za dobre sprawowanie, Meiwes może znaleźć się na wolności za cztery i pół roku. Wczorajszy wyrok przyjął z lekkim uśmiechem.

Sąd nie uznał argumentacji obrony starającej się udowodnić, iż inżynier z Berlina wyraził zgodę na pozbawienie go życia. Umożliwiłoby to zakwalifikowanie czynu oskarżonego jako zabójstwa na żądanie, zagrożonego karą do pięciu lat więzienia. Dowodem miała być taśma wideo przedstawiająca przebieg wydarzeń w marcu 2001 roku w willi Meiwesa w Rotenburgu koło Kassel. Są na niej makabryczne sceny odcięcia członka Brandesa, który po ugotowaniu obaj mężczyźni wspólnie spożywali. Brandes wykrwawił się w wannie, a gdy już stracił przytomność został zabity kuchennym nożem. Sąd nie dopatrzył się w postępowaniu ofiary wyraźnego żądania pozbawienia życia.

– Czynu uzgodnionego pomiędzy dwiema psychicznie niezrównoważonymi osobami nie sposób też zakwalifikować jako morderstwa – wyjaśnił sędzia Müntze. Takiej kwalifikacji żądała prokuratura, jak i w konsekwencji kary dożywotniego więzienia.

W uzasadnieniu wyroku uznano, że pragnienie osiągnięcia seksualnej satysfakcji czy jakiejkolwiek innej nie było decydującym motywem samego aktu zabójstwa. Kanibal podkreślał w zeznaniach, że chodziło mu o spożycie ciała swej ofiary w celu doprowadzenia do “najbliższego z możliwych” kontaktu z drugim człowiekiem. Miało mu to zapewnić poczucie bezpieczeństwa.

Meiwes nie krył, że od wczesnego dzieciństwa miewał kanibalistyczne fantazje. Tłumaczył, że były one wyrazem tęsknoty za posiadaniem młodszego brata i chęcią związania go na zawsze z sobą. Psychiatrzy nie stwierdzili u kanibala oznak braku poczytalności wykluczającej możliwość poniesienia odpowiedzialności za swe czyny.

Meiwes jest informatykiem. Prowadził samotne życie. W czasie procesu dowodził, że utrzymywał jak najbardziej normalne kontakty seksualne z kobietami, a także okazjonalnie z mężczyznami. Przez lata prowadził internetową korespondencję z 430 osobami, które deklarowały zainteresowania kanibalizmem.

Policja wpadła na trop przestępstwa ponad rok temu w wyniku meldunku pewnego studenta z Innsbrucku. Znalazł on w Internecie ogłoszenie Meiwesa poszukującego kolejnej ofiary. Podczas rewizji w jego domu znaleziono zamrożone części ciała Brandesa, których Meiwes nie zdążył spożyć.

Jak twierdzi prof. Dieter Dilling z Instytutu Kryminologii w Heidelbergu, przypadek Meiwesa powinien skłonić do rozpoczęcia dyskusji na temat konieczności penalizacji kanibalizmu. Tym bardziej że za pośrednictwem Internetu możliwe jest obecnie poszukiwanie partnerów do zaspokojenia różnych wynaturzonych popędów. Autorka książki o historii kanibalizmu Heide Peter-Richer przypomina, że pierwsze wzmianki o tym zjawisku znajdujemy u Herodota. Występowało ono w wielu kulturach i zasadniczą przyczyną był głód, jak np. w Europie w czasach wojny trzydziestoletniej, w oblężonym Leningradzie, w czasie głodu na Ukrainie w latach trzydziestych, w nazistowskich obozach koncentracyjnych czy w też w czasie wypraw arktycznych Johna Franklina.

Piotr Jendroszczyk z Berlina

Itinerarium , , , , , , ,

Comments are closed.