Wędrowanie do swojego świata wewnętrznego – choćby śladem naszego Itinerarium – nie jest rzeczą prostą. Bardziej naturalnym i prostym jest ruch na zewnątrz. Reakcja na bodźce, których wiele co chwilę naciera na nas z różnych stron.
Wewnętrzny świat nie jest od razu przedsionkiem nieba, gdzie spotkać można pierwsze anioły. Przeciwnie, watahy nieufnych myśli i odczucia zranień z przeszłości czyhają na nas przy próbach podróży wewnętrznej. Kilka kroków wykonanych w kierunku swojej głębi odsłania jednak powoli możliwość zupełnie innych doświadczeń niźli te, które są naszym potocznym udziałem.
Geografia ducha pokazuje nam przestrzenie zupełnie nowego doświadczania siebie samego, swojego życia, relacji z innymi i wreszcie Boga. Dane nam jest widzenie od środka, od wewnątrz i na możliwie głębokim, stale rosnącym poziomie.
Niby mamy do czynienia z tym samym życiem i jego przejawami. Ale to już jest inny wymiar życia. Taki, który pozwala odnaleźć sens.