Większość naszego czasu wypełnia zwykłość. Wolałoby wielu – zwłaszcza młodszych – aby królowały święta, rozrywki i gwar imprez. Adrenalina skacze wówczas mimo woli.
Większość naszego czasu wypełnia zwykłość. Szum autobusów, zakupy na cały dzień, dreptanie do pracy i szkoły, rozmowy, telefony, przekleństwa, drobne grzeczności i przeliczanie pieniędzy.
Większość naszego czasu wypełnia zwykłość. Na szczęście. Bo w tej zwykłości plotą się włókna miłości, która rozmawia i nie poddaje się. W niej wzmacnia się wiara, by góry przenieść, jak będzie trzeba. I w niej pulsuje nadzieja, która nie zawodzi, ale coraz szybciej popycha ku ludziom.
Niezwykła ta zwykłość. Człowiek w niej dojrzewa, wieczność w niej rozbłyska i wszystko dzięki niej układa się w piękno życia.