OKNO ŻYCIA I PŁOT HAŃBY

Środa 8 grudnia 2021

Brawa dla o. Filipa Buczyńskiego, wielkie brawa! Dzisiaj w zainauguruje działalność (jak to inaczej napisać?) pierwsze w Lublinie Okno Życia! To drugie – po  łęczyńskim przy plebanii św. Marii Magdaleny – takie Okno w archidiecezji lubelskiej.

W Łęcznej żywa jest nadal tragiczna historia sprzed lat, kiedy młoda matka udusiła swoje dziecko i zostawiła je w śmietniku. Między innymi ten dramat  zainspirował Mirosława Tarkowskiego, nauczyciela wuefu w jednej z lokalnych szkół, do starań o otwarcie Okna w mieście. Więcej o tym napisałem tutaj:

https://www.niedziela.pl/artykul/75020/Lublin-Okno-Zycia

Teraz wracam do uchodźców. Dziękuję za zainteresowanie poprzednim wpisem o Samrawit, pisałem wczoraj pospiesznie, koryguję niektóre rzeczy i uzupełniam. Swoją ucieczkę z Tigraju zaczęła jednak poprzez Sudan, studiowała na kierunku  „construction managment and technology”  na uniwersytecie w Desji, środkowa Etiopia, może uda się jej skończyć studia w Lublinie. Może ktoś wie czy taki lub podobny kierunek jest w Lublinie albo gdzieś w Polsce, po angielsku? Proszę pisać na moim mesenger. Przy okazji dziękuje Bartkowi Jacynie za świetne uzupełnienie w komentarzu informacji o sytuacji w Etiopii. Samrawit uciekła w ostatniej chwili, matka pchnęła ją krzycząc – „Uciekaj! Uciekaj! Może Tobie uda się przeżyć!”. Udało się.

Wasze pieniądze, które ofiarowujecie  – numer konta na końcu – przeznaczamy na funkcjonowanie domów dla uchodźców ale także na bieżącą pomoc naszym siostrom i braciom uciekinierom, niedawno wysłaliśmy ciepłe ubrania do kubańskiej rodziny w jednym z ośrodków, wkrótce przybędą do Lublina, w środę wyślemy podobne rzeczy dla czeczeńskiej familii w Białymstoku. Nadto wysłaliśmy chyba 10 ton jabłek do ośrodków położonych na wchód od Wisły, połowa była za darmo, reszta po 50 gr za kilogram.

Na koniec złe i dobre wieści o kolczastym drucie rozciąganym wytrwale na rzece Bug. Będą na nim ginąć łosie, jelenie, sarny, bobry, małe żyletki potną ich ciała, a przecież to są nasi „bracia mniejsi”, jak mawiał św. Franciszek, kocham te wszystkie piękne ssaki. Oby nie nadziali się na nie ludzie. I jeszcze o murach, o ile się nie mylę, ostatni raz mury czy kolczaste płoty wznosili w Polsce niemieccy naziści, myślę o grodzeniu gett i obozów koncentracyjnych, tak tylko przypominam ten fakt, bez emocji.

Dobre wieści są takie, że rzecznik Nadbużańskiej Straży Granicznej oświadczył, że „konstrukcja nie jest montowana na stałe”, nie wiem czy wspomniane wyżej ssaki zostały poinformowane o konieczności czasowego zaprzestania przemieszczania się przez Bug, z Białorusi do Polski i w drugą stronę. Jakby kto roztropny uznał, że już czas rozebrać ten płot/mur wstydu, od razu wysyłamy tam tuzin wolontariuszy do pomocy.

Konto:

SWIFT/BIC: PKOPPLPW

IBAN: PL 36 1240 1503 1111 0010 1529 8952

Stowarzyszenie Solidarności Globalnej 

Ul. Gospodarcza 2

20-217 Lublin

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.