ZIELONOŚCI RADOSNE I BEZ KOŃCA

Sobota 15 maja 2021

Buchnęły właśnie zielenie, jest ich tysiące. Inaczej zielenią się wschodzące jęczmienie, inaczej żyta a jeszcze inaczej seradele czy wyki. Trawy potrafią zielenić się różnie, w zależności czy rosną wokół domu czy na skwerze czy w przydrożnym rowie. A już drzewa rozzieleniają się przeobficie, klony kipą niemal jak gęsty kompot, brzozy przeciwnie, subtelnie niby lekko gazowana woda, dęby i lipy dopiero mieszają farby, dobiorą stosowne makijaże dopiero za dwa tygodnie.

Tylko najzdolniejsi malarze rozróżniają te feerie zieloności, lecą z pędzlami na plener a potem mażą płótna, kraszą wzdłuż i wszerz, a i tak nie złowią procenta bezmiaru  zieloności.

I jest w tej zieloności spokój, ślad Bożego Ducha, jakiś odblask bezkresnych Wiecznych Łąk i Pól, jest jakaś nieskończoność, zwycięstwo życia, najpiękniejsza nadzieja. I radość, nieopisana, skrząca, rwąca i rącza, ach, same cuda Boże!

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.