Poniedziałek 18 stycznia 2021
W starym rosyjskim powiedzonku mówi się, że czterdzieści kilometrów to nie spacer, pięćdziesiąt stopni to nie mróz a sześćdziesiąt procent to nie wódka. Dwudziestostopniowe mrozy, jakie ostatnio nawiedzają Polskę zyskały już miano kataklizmu, dla mojego pokolenia to jednak tylko wspomnienie normalnej styczniowej i lutowej zimy.
Nikifor jeden z rosyjskich starików, duchowych mędrców, mieszkał w pustelni pod Uralem, gdzie mrozy były ponad 20 stopni i to od października do kwietnia. Wokół jego pustelni zawsze jednak w promieniu kilku metrów zieleniła się trawa i kwitły kwiaty, motyle przeskakiwały na nich a pszczoły nie miały urlopu. Mieszkańców pobliskiej wioski widok ten nie dziwił – „Nikifor się modli, zawsze ma wiosnę!”
Siostry i bracia, modlitwa i miłość, to nasze wiosny, dzisiaj, jutro i każdego dnia.