LUDZI SIĘ NIE BÓJMY Kazanie na 12 Niedzielę Zwykłą 21 czerwca 2020

Nie bójcie się ludzi! Te słowa z dzisiejszej Ewangelii brzmią mocno zachęcająco. Bo przecież to ludzie – na przykład ze Śląska jak dziś wielu mniema – mogą nam przywlec wirusa. To oczywiście bzdura i kłamstwo, ale wierzymy w takie rzeczy, bo się boimy.

Wszędzie tam, gdzie boimy się ludzi okazujemy naszą słabą wiarę w Pana Boga. A boimy się naszych przełożonych, szefów, prezesów, dyrektorów i nawet zwykłych kierowniczek. Boimy się czasem żon i mężów, dzieci, rodziców, złych sąsiadów. Jeśli wierzymy w Boga i Jego miłość, nie boimy się nikogo i niczego. Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam?

A ludzie? Nikt, tak jak oni, nie prowadzą nas do Pana Boga. Odwołam się tutaj do doświadczenia Tomasza Mertona:

Mijamy setki ludzi codziennie. Na ulicach, portalach internetowych, w sklepach. Nic o nich nie wiemy albo tylko kojarzymy mało konkretnie.

Jest jednak jakaś ściana między nami ludźmi, żyjącymi właśnie teraz i tu. Zwykle są nam obojętni i obcy. Może jednak czasem przydarzy się wam coś, co nagle spadło na Tomasza Mertona, 19 marca 1958 roku, kiedy jako mnich szedł ludnym deptakiem w Louisville (skrzyżowanie ulicy „Czwartej” i „Walnut”). Ludzie! Ja was wszystkich kocham! Nikt z was nie jest mi obcy!

Zadajcie sobie trud translacji zapisku z jego dziennika (wklejam dalej).

Tak naprawdę jesteśmy siostrami i braćmi i łączy nas o wiele więcej niż myślimy. Cudowna kraina Wspólnoty Ludzkiej! Proste gesty miłości objawiają natychmiast tę szczęśliwą prawdę.

Fragment dziennika Thomasa Mertona:

Yesterday, in Louisville, at the corner of 4th and Walnut, suddenly realized that I loved all the people and that none of them were, or, could be totally alien to me. As if waking from a dream — the dream of separateness, of the “special” vocation to be different. My vocation does not really make me different from the rest of men or put me is a special category except artificially, juridically. I am still a member of the human race — and what more glorious destiny is there for man, since the Word was made flesh and became, too, a member of the Human Race!

Thank God! Thank God! I am only another member of the human race, like all the rest of them. I have the immense joy of being a man! As if the sorrows of our condition could really matter, once we begin to realize who and what we are — as if we could ever begin to realize it on earth.

Jezus powiedział do swoich apostołów:

«Nie bójcie się ludzi! Nie ma bowiem nic skrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie w świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach.

Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież bez woli Ojca waszego żaden z nich nie spadnie na ziemię. U was zaś policzone są nawet wszystkie włosy na głowie. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.

Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie».

(Mt 10, 26 – 33).

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.