NOWE ŻYCIE PO WIĘZIENIU

Poniedziałek 11 maja 2020

Opowieść do filmu


https://vimeo.com/416950232/816a305fe9

Pan Zbyszek zadzwonił z okolic Hamburga, ma teraz ciężką ale dobrą pracę, czyści piece produkcyjne i otrzymuje 10 euro za godzinę. Z zarobków spłaca zaległe zobowiązania, pozostałe po odbyciu kary więzienia. Pierwsze trzy miesiące po wyjściu pan Zbyszek mógł spędzić w ośrodku pomocy postpenitencjarnej w Lublinie. Dom dla byłych więźniów funkcjonuje już od prawie dwóch lat  i pomaga stawiać pierwsze kroki na wolności osobom opuszczającym zakłady karne.

CO ROKU TRZY TYSIĄCE OSÓB

Lubelskiemu Inspektoratowi Służby Więziennej podlega osiem aresztów śledczych i zakładów karnych, są to jednostki dla recydywistów i odbywających wyroki po raz pierwszy,  na jednym oddziale w Lublinie przebywają także kobiety. Największym zakładem jest areszt śledczy w Lublinie, może pomieścić prawie tysiąc osób. Zakład Karny w Opolu Lubelskim należy z kolei do najbardziej nowoczesnych w Polsce, trafiają tam młodociani przestępcy, mają do dyspozycji szkołę, tereny sportowe, ważną rolę spełnia także oddział terapeutyczny dla osadzonych uzależnionych od alkoholu. Recydywiści penitencjarni odbywają karę w więzieniach uznawanych za ciężkie, m.in. w Chełmie i Włodawie.

Rocznie wszystkie jednostki w naszym regionie opuszcza około trzy tysiące skazanych, zarówno kończących karę jak i wychodzących na zwolnienia warunkowe. Większość powraca do swoich rodzin i środowisk.

Jednak od kilkunastu lat nasila się zjawisko bezdomnych więźniów, którzy opuszczając zakład karny nie mają powrotu do swoich rodzin.

DOM NA START

– Jeszcze przed pójściem do więzienia zmarła moja mama – opowiada Kamil – w trakcie wyroku zmarł także ojciec. Odziedziczyłem po nim tzw. „zły spadek”, czyli jego długi. Rodzeństwo przebywa zagranicą. Jedynym miejscem gdzie mogłem trafić po wyjściu byłaby noclegownia dla bezdomnych. Jest tam materac i koc, nie ma posiłków, do godziny ósmej rano trzeba opuścić obiekt. Na szczęście wychowawca w więzieniu podał mi kontakt do ośrodka dla byłych skazanych w Lublinie. Okazało się, że jest to normalny dom, dostałem swój pokój, miałem zapewnione wyżywienie, nie wylądowałem na ulicy.

Kamil obecnie kończy pobyt w domu, ukończył tutaj kurs spawacza, dostał dobrą etatową pracę, za zarobione pieniądze wynajmie sobie stancję. W czasie pobytu w ośrodku, o którym mówi „dom”, spotykał się z psychologami, księdzem, podjął również terapię wzmacniającą, aby nie wrócić do nałogu.

– Do naszego domu dla byłych osadzonych zgłaszają się przede wszystkim mężczyźni, choć mieliśmy także dwie młode kobiety – mówi Karolina Wychowaniak, kierująca ośrodkiem – niektórzy dowiadują się o nim jeszcze w czasie pobytu w więzieniu. Współpraca ze służbą więzienną układa się znakomicie. Inni kierowani są przez kuratorów sądowych, ośrodki pomocy rodzinie czy urzędy pracy. Z każdą osobą wypracowujemy indywidualny program pierwszych kroków po opuszczeniu zakładu. Jedni potrzebują krótkotrwałego wsparcia, przebywają u nas tydzień lub dwa, inni mogą zostać trzy miesiące lub trochę dłużej. Zapewniamy im dach nad głową, wyżywienie, pomoc przy szukaniu pracy czy mieszkania. Przede wszystkim traktujemy ich jak osoby szukające wsparcia, zawsze otwarci jesteśmy na rozmowy i słuchanie, życzliwi ludzie na wolności są najważniejsi.

NIE WRÓCIĆ ZA KRATKI

Pomoc dla osób przyjmowanych do ośrodka jest bardzo zróżnicowana. Najsmutniejsze są przypadki, kiedy cały dobytek byłego więźnia to reklamówka z kilkoma rzeczami. W zakładzie karnym osadzony miał celę i łóżko, program dnia, czasami pracę, po wyjściu na wolność zmuszony jest zmierzyć się z wieloma brakami – brak domu, rodziny, pracy, pieniędzy. Początek nowego życia jest bardzo ważny, polskie statystyki pokazują, że aż ponad 50 procent skazanych wraca za kratki. Odnalezienie się w szybko zmieniających się realiach jest trudne zwłaszcza dla kogoś kto spędził w więzieniu kilkanaście lat.

Dom dla byłych osadzonych w Lublinie powołało w r. 2018 Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu. Organizacja od ponad 15 lat prowadzi działania na rzecz więźniów i byłych skazanych, wolontariusze przygotowują do wyjścia na wolność w zakładach karnych w Lublinie, Opolu, Chełmie i Krasnymstawie. Przyświeca im ewangeliczne wezwanie „Byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (Mt 25,36).

Jest to jedyny tego typu ośrodek po wschodniej części Wisły, stąd trafiają tu osoby nie tylko z regionu lubelskiego.. To dobry dom dla tych, którzy chcą zacząć nowe życie po więzieniu.

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.