Mam ich kilka. W kieszeni kurtki, w samochodzie i w domu. Nigdy nie wiem kiedy wypadnie mi odmówić tajemnice danego dnia.
Myślę o różańcach. W nich myślę też o Was. I o wszystkich ludziach, z którymi szedłem bądź idę przez życie.
Różaniec to więź z Panem Bogiem, a może bardziej z ludźmi. Więź z tym i tamtym światem. Z życiem i śmiercią. Z radością i nadzieją. Dlatego odmawiam codziennie. A w październiku ze szczególnym natchnieniem.