PO MIESIĄCU W MOBILNYM GORĄCYM PATROLU

Sobota 26 stycznia 2019

Nie korzystają z opieki zdrowotnej ponieważ nie mają legalnej pracy ani nie są zarejestrowani w urzędach pracy. Warunki w jakich żyją powodują świerzb, wszawicę, owrzodzenia, ostre infekcje. Rzadko posiadają dokumenty, częściej jakiś stary model telefonu komórkowego. Pieniądze zdobywają z dorywczych prac, zbierania złomu lub makulatury albo żebrząc. Bardziej aktywni zaczynają dzień od wizyty w jadłodajni św. Brata Alberta przy ul. Zielonej lub w „Anielskiej Przystani” Caritas, wieczorami przychodzą do stołówki „Gorącego Patrolu”, prowadzonej przez Centrum Wolontariatu. Dwa ciepłe posiłki dziennie pozwalają przetrwać. Gorzej jest z tymi, którzy z powodu choroby, marazmu, wstydu czy obawy przed identyfikacją nie docierają do punktów pomocy, do nich dojeżdżamy właśnie w Mobilnych Patrolach. Większość deklaruje wiarę w opatrzność Bożą, noszą krzyżyki lub różańce, od czasu do czasu idą na Mszę Świętą. Prawie w ogóle nie narzekają, nie skarżą się na swój los, najwyżej na kontrolerów biletów w autobusach wypisujących mandaty, których i tak nie zapłacą.

Więcej o Mobilnym Gorącym Patrolu przeczytacie tutaj:

http://niedziela.pl/artykul/40459/Szpital-polowy-dla-bezdomnych
Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.