WALKA CODZIENNA

Kazanie na 4 Niedzielę Wielkanocną 7 maja 2017 Nie umiem pisać tekstów w tonacji alarmowej, na wzór alertu. Stąd moje przekonanie o bardzo trudnym czasie z pewnością nie wybrzmi wystarczająco silnie. Obudzimy się, będzie ciepło, miło, bez problemu będziemy mogli pójść do kościoła, na spacer, lody czy na piwo. Ot, zwykła, wiosenna niedziela.

Przesłanie dzisiejszej Ewangelii, o zagrożeniu ze strony złodziei, może utonąć w złudnym mniemaniu o sielance Bożej opieki. To nie tak. Raz wybrawszy, codziennie wybierać muszę – zapisał zapomniany dziś poeta Jerzy Liebert. Nie wierzymy, że od naszych wyborów dzisiaj, zależą losy walki prawdy z kłamstwem, rozpaczy z nadzieją, zła z dobrem, nienawiści z miłością.

Jezus powiedział:

«Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni przez bramę, ale wdziera się inną drogą, ten jest złodziejem i rozbójnikiem. Kto jednak wchodzi przez bramę, jest pasterzem owiec. Temu otwiera odźwierny, a owce słuchają jego głosu; woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie wyprowadzi, staje na ich czele, owce zaś postępują za nim, ponieważ głos jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo nie znają głosu obcych». 

Tę przypowieść opowiedział im Jezus, lecz oni nie pojęli znaczenia tego, co im mówił. 

Powtórnie więc powiedział do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Ja jestem bramą owiec. Wszyscy, którzy przyszli przede Mną, są złodziejami i rozbójnikami, a nie posłuchały ich owce. Ja jestem bramą. Jeżeli ktoś wejdzie przeze Mnie, będzie zbawiony – wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. Złodziej przychodzi tylko po to, aby kraść, zabijać i niszczyć. Ja przyszedłem po to, aby owce miały życie, i miały je w obfitości». (J 10, 1 – 10)

Itinerarium

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.