Poniedziałek 18 lipca 2016 Celem naszej wiary jest zbawienie, czyli wieczne życie, żeby nikt z nas nie zginął ale ocalał na zawsze. Drogą do zbawienia jest nawrócenie.
No i masz, o nawróceniu w środku lata, urlopów i wakacji. Jak tu się nawracać w takim czasie? Lepiej poczekać choćby na wrzesień albo święta. A najlepiej jakbyśmy dostali jakiś bezpośredni znak, z niebios albo spod ziemi. I to taki, żeby potem można go było sfotografować, wrzucić na portal i otrzymać tysiąc „lajków”.
Podobne myślenie mieli słuchacze Jezusa i dostali figę z makiem. Żaden znak nie będzie nam dany. Mamy dojrzewające zboża, mamy uśmiechy dzieci, dobry chleb codziennie, zaraz przyleci ojciec święty Franciszek i młodzież z całego świata.
Żaden znak nie będzie nam dany. Wszystko zależy od twojego serca.
Niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów rzekli do Jezusa: «Nauczycielu, chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak od Ciebie». Lecz On im odpowiedział:
«Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi.
Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je, ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili; a oto tu jest coś więcej niż Jonasz.
Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon».(Mt 12, 38-42)