KOCHAM CIĘ W WERSJI BARDZO

Środa 30 września 2015

Jak wam minęło trzy czwarte roku? Mam nadzieję, że dobrze. A jeśli nie za bardzo to podpowiem coś na ostatni kwartał.

Staram się tu pisać o rzeczach ważnych, co nawet przystoi mi z racji wieku dojrzałego. A rzeczą ważną, najważniejszą chyba, jest bardzo kogoś kochać. „Bardzo Cię kocham” to rozstrzygający motyw naszego życia.

Wiem, że te słowa, „Bardzo Cię kocham”, słyszane wiele razy w celi, przez człowieka, który odbywa długi wyrok, uchroniły go od zwątpienia i trzymały w pionie mimo więziennego syfu. I wiem, że te trzy słowa były wulkanem mocy i nadziei dla kogoś kto po siódmej chemii żegnał się z życiem, a teraz pogodnie bryka po tym świecie. I wiem, że więcej te trzy słowa zdziałały niż wszystkie antydepresanty, które miesiącami brała młoda żona. Sytuacje o których piszę, to bardzo konkretne życiorysy, zresztą zapewne możecie potwierdzić moc tych słów własnym doświadczeniem.

Nic większego poza miłość w wersji „Bardzo” nie mamy. Dlatego w ostatnim kwartale roku korzystajcie z jej mocy, w odniesieniu do małżonków, dzieci, rodziców, dziadków i innych ludzi.

Chowamy te słowa na jubileusze, dni kobiet i matek, pierwsze dni wiosny, wigilijne wieczory i inne takie tam płatki bławatki. Wielki błąd! To są słowa najlepsze od poniedziałku rano do soboty wieczór, a i w niedziele mają moc ogromną.

I jeszcze aneks dla tych, którzy wierzą, którym wydaje się, że wierzą, dla tych, którzy nie wierzą i dla tych, którym wydaje się, że nie wierzą. Dla was czytelników, i dla mnie autora. Kiedy rano patrzy na was z lustra niewyspana buzia, smutna twarz, zbolałe oblicze czy skacowana gęba (bywa różnie w życiu), to zawsze „Bardzo cię kocham” bezsłownie mówi nam Bóg.

 

 

Itinerarium

47 responses to KOCHAM CIĘ W WERSJI BARDZO


Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.