Poniedziałek 21 września 2015
Jednym z powodów mojej miłości do Pana Boga jest Jego poczucie humoru. Dzięki temu wiele się zmieniło na ziemi i to na lepsze.
Wyobrażacie sobie sytuację, że na naszych drogach jeżdżą kierowcy bez prawa jazdy? Uff, nie daj Boże, myślicie. A jednak Pan Jezus tak właśnie zaryzykował w przypadku chrześcijaństwa. Powierzył je w ręce z pozoru kompletnie niekompetentnych ludzi (apostołów), m.in. św. Mateuszowi, patronowi dzisiejszego dnia. Miał wokół znakomitych znawców religii (uczeni w Piśmie), gorliwych obrońców tradycji religijnej (faryzeusze, saduceusze), specjalistów od kultu (arcykapłani), a postawił na entuzjastów, których jedynym atutem była wiara, rozgrzewana nadzieją i zasilana miłością. Udało się!
Gdyby dziś kwestię przepisów drogowych pozostawić w rękach kierowców rajdowych i tych od quadów, może byłoby ciekawiej. A tak rządzą nami nudne podwójne linie, żółte znaki i trójkolorowe światła na skrzyżowaniach. No ale my jesteśmy poważni, nie mamy poczucia humoru, wyłączamy myślenie, hamujemy na czerwonym i ruszamy na zielonym, słynny pies Pawłowa mieszka w każdym z nas (szukajcie tego psa w Internecie).
Poczucie humoru ze strony Pana Boga, polega też na tym, że nam, bardzo słabym ludziom, rozpadającym się po 70-tce, dał życie wieczne, „za friko”, jak mawia młodzież. Na zasadzie: „Chcesz, to bierz!” Bylebyś wierzył i kochał. Do życia wiecznego to wystarczy.
- Czy wiecie, że „prawo jazdy”, weszło w użytek dopiero jakieś 30 lat po wynalezieniu samochodu? Do tego czasu, prawo do jazdy miał każdy, kto miał samochód. O to chodzi! J
28 responses to ŻYCIE WIECZNE ZA FRIKO