Sobota 20 czerwca 2015
Mam wrażenie, że otacza mnie coraz więcej tabliczek, oznaczeń, informacji. Z rozbawieniem postrzegam „Pchać”, „Ciągnąć” na drzwiach albo : „Uwaga! Gorące!” na kubkach do kawy z automatu. Przed większymi kompleksami leśnymi pojawia się czarny jeleń (rzadkość absolutna) na żółtym trójkącie informujący, że mogą wyjść „dzikie zwierzęta”. Zdziwiłbym się gdyby wyszły tam kaczki francuskie. Inne znaki ostrzegają iż w okolicach rzek droga może być wilgotna. Fenomenalne, prawda? Za to nigdy w okolicach ziem piaszczystych nie widziałem znaku, że droga może być sucha. A bywa.
Wspominałem kiedyś, że w Ameryce (kraj mądry bardzo) zrealizowano za 10 mln dolarów projekt badawczy, którego efektem było ustalenie iż powietrze w lesie jest zdrowsze od tego w miastach. Za sumę dziesięciokrotnie mniejszą też bym tego dowiódł.
Poszukujemy dróg do Boga, tak mówimy. W sensie ścisłym nie ma takich. Jesteśmy skazani tylko i wyłącznie na podpowiedzi serca, pracę umysłu i zryw wyobraźni. I dlatego tak trudno odnaleźć jakąkolwiek drogę do Niego.
18 responses to CZARNY JELEŃ NA TLE ŻÓŁTYM