Piątek 17 kwietnia 2015
Wszystkie opisy spotkań Chrystusa z uczniami kończą się wezwaniem: „Idźcie na cały świat!” Faktycznie, nie ma co stać, gapić się i podziwiać, macie teraz dużo do roboty, cały świat czeka. Posłuchali, poszli, wykonali dobrą pracę.
Na pamiątkę Zmartwychwstania co niedzielę spotykamy się na Eucharystii. Msza zasadniczo kończy się dla nas na komunii, potem są ogłoszenia (ich atrakcyjność zależy od fantazji autorów) i wreszcie upragnione przez większość „Idźcie!” („w pokoju”, „w miłości Chrystusa”). Upragnione, bo traktujemy je na zasadzie „Wreszcie koniec!”, mamy to w końcu za sobą. Wychodzimy z poczuciem, że wszystko, co mieliśmy do zrobienia właśnie zrobiliśmy.
Myślę, że to, co najważniejsze zaczyna się po mszy i o ile nie jest jej wypełnieniem, to mamy porażkę. Misja pojednania, budowanie wspólnoty w rodzinie, ojczyźnie, solidarność z ubogimi, to są sensy mszy do zaaplikowania w codziennym życiu. Idźcie, na cały świat, idźcie i nieście temu światu miłość, pokój, radość. Po to dokonało się zmartwychwstanie, po to idziemy na mszę.
20 responses to A CO PO MSZY?