Kazanie na Lany Poniedziałek
21 kwietnia 2014
Dzisiaj będzie lanie wody to i ja trochę o tej sprawie. W kościołach zdarza się także, a jakże, że kaznodzieja leje wodę w uszy słuchaczy. Ale jeśli już nie leje wody, to powinien mówić tylko na chwałę Boga.
Jest taki stary i dobry test, na czyją chwałę jest kazanie. Jeśli trwa do 15 minut, to jest to kazanie na chwałę Boga, jeżeli do 30 minut to już niestety kaznodzieja czyni to na swoją chwałę. Jeżeli zaś przekracza 30 minut, to już jest to mowa na chwałę gościa, o którym mowa w następnej historii.
W pewnym klasztorze Siostra Przełożona (czyli coś jakby Dyrektorka) przyuważyła, że z beczki w piwnicy ubywa znacznie więcej wina niż zużywało się go do odprawiania mszy. Podjęła przypuszczenie, że może to być sprawka zakrystianki, która od czasu do czasu wydawała się nazbyt wesołą. Jednego wieczoru schowała się w piwnicy za beczką i czekała. Rozległy się kroki, potem jakaś postać odkręciła kurek od beczki, nalała szklaneczkę i wypiwszy z błogością westchnęła:
– O! Jakież pyszne!
Siostra Przełożona postanowiła przestraszyć winowajczynię i zaczęła wydawać zza beczki groźne pomruki:
– Wrrr … Hooo … Brrr … Zyzyzy …
Zakrystianka zdjęta na serio lękiem wykrztusiła:
– Kto tam?
– Diabeł! – wysyczała Siostra Przełożona.
– Ohhh! – westchnęła z ulgą zakrystianka – Dzięki Bogu, bo już myślałam, że to może Siostra Przełożona!
Nie trwało dłużej niż 15 minut?
27 responses to Wrrr … Hooo … Brrr … Zyzyzy …