Kazanie na Wielki Poniedziałek
2 kwietnia 2012
Scenę pełną fantazji mamy dziś w Ewangelii na Wielki Poniedziałek. Z tym, że nie chodzi tu o znaną Polakom fantazję ułańską, głównie wynikającą z nadmiaru okowity w żyłach. Maria zaszalała z miłości, zresztą w innej scenie widzimy ją jak siedzi zasłuchana i zapatrzona w Jezusa (podczas gdy Marta zajmuje się kuchnią). Coś co się naprawdę Jezusowi podoba – a na co nas rzadko stać – to Fantazja Miłości. Może Wielki Tydzień jest jakąś ostatnią szansą?
Myśl druga, konieczna dzisiaj. Jan Paweł II, którego nie ma już od 7 lat wśród nas. Mam wrażenie, że świat i Kościół straciły grotmaszt (miłośnicy żagli wiedzą doskonale co mam na myśli, to ten główny i najwyższy maszt). I tak dryfujemy jak korsarska brygantyna bez żywszego powiewu. Chyba, że zrozumiemy i uwierzymy, że Pora Na Nas. I pozwolimy Duchowi na wicher w sercach. I na Fantazję Miłości.
Liturgia Słowa
(J 12,1-11)
Na sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz, którego Jezus wskrzesił z martwych. Urządzono tam dla Niego ucztę. Marta posługiwała, a Łazarz był jednym z zasiadających z Nim przy stole. Maria zaś wzięła funt szlachetnego i drogocennego olejku nardowego i namaściła Jezusowi nogi, a włosami swymi je otarła. A dom napełnił się wonią olejku. Na to rzekł Judasz Iskariota, jeden z uczniów Jego, ten, który miał Go wydać: Czemu to nie sprzedano tego olejku za trzysta denarów i nie rozdano ich ubogim? Powiedział zaś to nie dlatego, jakoby dbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem, i mając trzos wykradał to, co składano. Na to Jezus powiedział: Zostaw ją! Przechowała to, aby /Mnie namaścić/ na dzień mojego pogrzebu. Bo ubogich zawsze macie u siebie, ale Mnie nie zawsze macie. Wielki tłum Żydów dowiedział się, że tam jest; a przybyli nie tylko ze względu na Jezusa, ale także by ujrzeć Łazarza, którego wskrzesił z martwych. Arcykapłani zatem postanowili stracić również Łazarza, gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów i uwierzyło w Jezusa.