UJAWNIAM SKŁAD PARLAMENTU

Wtorek 11 października 2011

 

Myślę, że należycie do tej grupy, która – mimo wszystko – wzięła udział w wyborach lub przynajmniej jakoś się ich wynikami interesuje lub przejmuje. Kilka razy już o tym pisałem, ale przypomnę kilka spraw, może i ważnych.

Po pierwsze nie wybieraliśmy (i nie wybraliśmy) Najmądrzejszych Ludzi. Mądrzy ludzie piszą, myślą i tworzą, mają jakieś osiągnięcia, które da się zmierzyć. Nie wybraliśmy także Ludzi Najbardziej Pracowitych, bo efekty pracy da się jakoś policzyć, zestawić i porównać (i w ogóle nie potrzeba do tego wyborów!). Nie wybraliśmy Ludzi Doświadczonych, którzy nabyli wiedzy i umiejętności dzięki historii swojego życia i działania. To także da się poznać. Nie wybraliśmy także Ludzi Najbardziej Uczciwych, Ludzi Najbardziej Inteligentnych, Ludzi Dobrych, Ludzi Wrażliwych.

Oczywiście, nie wątpię, że w naszym Parlamencie są osoby mądre, pracowite, uczciwe, doświadczone, inteligentne, dobre i wrażliwe. Ponieważ jednak nie wybieraliśmy wedle tych kryteriów, znajdą się tam także ludzie nie najmądrzejsi (delikatnie mówiąc), trafią się lenie, złodzieje, kłamcy, zimni cynicy i totalni nieudacznicy. Przypomnę, że nawet kandydat na stróża nocnego – proszę bez obrazy, bo to przykład tylko – musi wiedzieć jak zamknąć i otworzyć bramę na budowie i gdzie nacisnąć alarm. Żaden z parlamentarzystów nie musi posiadać choćby takiej kompetencji. Stanowienie praw, co jest domeną posłów i senatorów, jest jak mniemam rzeczą poważną, bo nieraz decyduje o losach milionów ludzi. Relatywnie mniej poważną kwestią jest kierowanie małą szkołą na wsi. Ale tu już kandydat musi mieć wykształcenie i wiedzę jakąś, choć decyduje tylko o edukacji 20 dzieci.

Nie powinno nas dziwić, że decyzje Parlamentu mogą być dziwaczne, głupie, bezsensowne i bardzo złe. I takie bywają i bywać pewnie będą. Jakże bym się cieszył, gdyby – dla przykładu – każdy ewentualny kandydat do Parlamentu musiał znać ortografię języka polskiego, gdyby musiał wymienić stolice dwudziestu największych państw na świecie, gdyby musiał mówić (nawet nie biegle) choćby w jednym języku obcym i miał prawo jazdy. Może dożyję …

Wybory w obecnym kształcie to mix rankingów popularności, zdolności kabaretowych i umiejętności oszukiwania, niestety w dużej mierze. Oficjalnie zjawisko to nosi nazwę bardzo poważną – Demokracja.

I na koniec dodatek rodzinny. Wyniki wyborów w niektórych przypadkach ujawniły mocne rozluźnienie więzi rodzinnych. Pomyślcie, ile osób głosowałoby na Was, gdybyście zaangażowali jedynie swoją bliższą i dalszą rodzinę? W moim okręgu wyborczym znalazłem kandydatów, którzy otrzymali 10, 15 i 20 głosów. Chyba każdy z Was (i ja też!) dostałby więcej, prawda?

Ponieważ jednak nie wybierano tylko ludzi Mądrych, Inteligentnych, Wrażliwych i Rodzinnych, niewielu z Was zasiądzie w Parlamencie.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.