CAŁE BOŻE CIAŁO

Kazanie na Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa

Czwartek 23 czerwca 2011

 

Codziennie podając opłatek mówię „Ciało Chrystusa” i codziennie słyszę jak ludzie odpowiadają „Amen” (z hebrajskiego „Tak jest”, „Na pewno”). Z pozoru brzmi to jak wyuczony dialog w dobrze znanym spektaklu. Ja mam powiedzieć jedno, ty drugie.

Z powodu zafiksowania w te role, może nam umknąć prawdziwy wymiar komunii, Bożego Ciała. Najpierw, pamiętając o słowach Jana Pawła II sprzed siedmiu lat, przypomnę, że komunia święta nie kończy się w kościele, po przyjęciu konsekrowanego opłatka (List Apostolski z 2004 roku, Mane Nobiscum Domine, „Zostań z nami Panie”), przeciwnie, jest to początek Mszy Życia, Liturgii Miłości.

Czyż zatem nie można by Roku Eucharystii uczynić okresem, w którym wspólnoty diecezjalne i parafialne w sposób szczególny postarają się zaradzić czynną braterską pomocą którejś z tak licznych form ubóstwa na naszym świecie? Mam tu na myśli tragedię głodu, który dręczy setki milionów istot ludzkich, mam na myśli choroby nękające kraje na drodze rozwoju, samotność starców, trudności przeżywane przez bezrobotnych, przeciwności losu znoszone przez emigrantów. Są to nieszczęścia, które dotykają też — chociaż w innej mierze — regiony zamożniejsze. Nie możemy się łudzić: tylko po wzajemnej miłości i trosce o potrzebujących zostaniemy rozpoznani jako prawdziwi uczniowie Chrystusa (por. J 13, 35; Mt 25, 31-46). To właśnie jest kryterium, wedle którego będzie mierzona autentyczność naszych celebracji eucharystycznych.

Bez dopełnienia w ofiarnej miłości wobec potrzebujących sióstr i braci msza i komunia święta stają się pobożną fikcją. W naszej religijności nastąpiło skuteczne rozerwanie tajemnicy komunii i braterskiej miłości. Komunia święta jest „dla nas”, a powinna być „dla nich”.

Kiedy przeżywam mszę świętą i przyjmuję komunię, dzieje się wiele najważniejszych rzeczy. Nawet wtedy, gdy ta msza sprawowana jest w zaniedbanej kaplicy, z udziałem paru ludzi. Nawet wtedy komunia święta łączy nas z wszystkimi dramatami świata i dramatem każdego człowieka, tego, który umiera na AIDS w afrykańskiej dżungli, tego, który odbiera sobie życie na 95 piętrze wieżowca w jakiejś metropolii, tego, który w goryczy samotności odlicza każdą minutę w hospicjum.

Każda msza święta stawia nas jednak także w środku wielkich ludzkich nadziei i tęsknot. Powiększa ludzkie marzenia o pokoju i bezpieczeństwie, pozwala dotknąć tajemnicy szczęścia pierwszego zakochania i zespala z uczuciami matek, tulących swoje pierworodne dzieci.  Komunia święta łączy nas z każdą szczerą ludzką radością, tą płynącą z bliskości przy wspólnym posiłku i tą zrodzoną przy podziwie zachodzącego Słońca.

Komunia święta brata nas ze szczęśliwymi dziećmi, dworcowymi kloszardami i zamyślonymi filozofami. Zanurza nas w przeszłość i przyszłość, ponieważ jest Jedno Ciało, Chrystus, który jest „wszystkim we wszystkich”, jak czytamy.

Kiedy wychodzimy z dobrze wyuczonych ról do prawdy o komunii, świętujemy prawdziwie Boże Ciało.

 

Kazanie w wersji dźwiękowej na www.itinerarium.pl

 

LITURGIA SŁOWA

 

(Pwt 8,2-3.14b-16a)
Mojżesz powiedział do ludu: Pamiętaj na wszystkie drogi, którymi cię prowadził Pan, Bóg twój, przez te czterdzieści lat na pustyni, aby cię utrapić, wypróbować i poznać, co jest w twym sercu; czy strzeżesz Jego nakazu, czy też nie. Utrapił cię, dał ci odczuć głód, żywił cię manną, której nie znałeś ani ty, ani twoi przodkowie, bo chciał ci dać poznać, że nie samym tylko chlebem żyje człowiek, ale człowiek żyje wszystkim, co pochodzi z ust Pana. Nie zapominaj o Panu, Bogu twoim, który cię wywiódł z ziemi egipskiej, z domu niewoli. On cię prowadził przez pustynię wielką i straszną, pełną wężów jadowitych i skorpionów, przez ziemię suchą, bez wody, On ci wyprowadził wodę ze skały najtwardszej. On żywił cię na pustyni manną, której nie znali twoi przodkowie.

(Ps 147,12-15.19-20)
REFREN: Kościele święty, chwal swojego Pana

Chwal, Jerozolimo, Pana,
wysławiaj Twego Boga, Syjonie.
Umacnia bowiem zawory bram twoich
i błogosławi synom twoim w tobie.

Zapewnia pokój twoim granicom
i wyborną pszenicą hojnie ciebie darzy.
Śle swe polecenia na krańce ziemi,
i szybko mknie Jego słowo.

Oznajmił swoje słowo Jakubowi,
Izraelowi ustawy swe i wyroki.
Nie uczynił tego dla innych narodów
Nie oznajmił im swoich wyroków.

(1 Kor 10,16-17)
Kielich błogosławieństwa, który błogosławimy, czy nie jest udziałem we Krwi Chrystusa? Chleb, który łamiemy, czyż nie jest udziałem w Ciele Chrystusa? Ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało. Wszyscy bowiem bierzemy z tego samego chleba.

(J 6,51)
Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

(J 6,51-58)
Jezus powiedział do Żydów: Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata. Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia? Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki.

 

Itinerarium , , , , , , , , ,

Comments are closed.