MIARA NASZYCH CZASÓW

Czwartek 2 czerwca 2011

Po Dniu Dziecka mogę już – nie psując bardzo atmosfery – zaproponować dość smutne odliczanie. Do sześciu. Jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć. Właśnie co sześć sekund umiera na świecie jedno dziecko z powodu głodu, chorób wynikających z niedożywienia lub tragicznych warunków higienicznych.

W skali roku daje to ponad pięć milionów dzieci. Nikogo za taką sytuację nie można ukarać, bo nikt nie łamie prawa. Inne smutne odliczanie do jedenastu, przypomina, że co jedenaście sekund w Europie ginie jedno dziecko wskutek aborcji. W tym przypadku także nikt nie łamie prawa.

Samoloty latają już naprawdę szybko, a transfer danych via Internet jest imponujący. Coraz doskonalszą mamy medycynę. Listę oznak postępu możemy wydłużać.

Remarque (Erich Maria, niemiecki lub jak chcą inni francuski pisarz) zapisał trafną myśl: „Dzisiejsze rozkazy mogą być powodem do hańby jutro” („Noc w Lizbonie”). Pisał to raczej w kontekście wojen i rzeczywiście nikt dziś nie chlubi się, że był wiernym wykonawcą rozkazów Hitlera czy Mussoliniego. Przypuszczam, że naszą epokę nie będzie się oceniać miarą osiągnięć techniki cyfrowej. Przeciwnie miarą wartości okaże się to, co byliśmy w stanie zrobić dla najmniejszych i najbardziej bezbronnych. Nie tylko dzieci, bo na tej samej liście są uchodźcy, wygnańcy, bezdomni czy pozostawiona samej sobie młodzież.

Zapisuję w Itinerarium różne myśli. Wiem, że te nie są wcale pogodne. Ale prawdziwe.

 

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.