Obiecujący początek roku

Benzyna po 5 zł z hakiem, dantejskie sceny na kolei, koczowanie tłumów na lotniskach, zapowiedzi zwolnień w budżetówce, degrengolada systemu emerytalnego. Tak się zaczyna ten rok – i bardzo dobrze, że właśnie tak.

Wszystkie te problemy żywotnie mnie interesują. Bo i pracuję w budżetówce, i samochodem trochę jeżdżę, do pociągów i samolotów też od czasu do czasu wsiadam. A do emerytury zostało mi zastraszająco mało czasu. ZUS już mi nawet wyliczył, ile dostanę. Ponieważ, jak to starsi ludzie mają w zwyczaju, od pewnego czasu zapisuję sobie wszystkie wydatki, to wiem, że emerytura wystarczy mi na książki i używki i jeszcze jakieś 300 – 400 zł zostanie. Na mieszkanie pójdzie emerytura mojej żony. A ponieważ mężczyźni żyją krócej, dach nad głową mam raczej zapewniony. Chyba, że żona mnie wyrzuci. Ale trzeba myśleć pozytywnie.

Podobne problemy ma wiele krajów i ludzi w tej szczęśliwszej części świata, w której przytrafiło się nam żyć. I to, że wreszcie one są teraz na czołówkach w mediach świadczy, że jako społeczeństwo pomału dochodzimy do zdrowia. Niech się tylko za szybko nie skończą, bo znowu popadniemy w jakąś paranoję a rzeczywistość przysłoni nam mgła.

Jan Pleszczyński

Spoza kruchty , , , , , , ,

Comments are closed.