WIARA I PRZEŚLADOWANIA

Kazanie na XXIII niedzielę zwykłą
14 listopada 2010 r.

Zniszczone kościoły, głód, zaraza, trzęsienia ziemi, wojny, przewroty, rewolucje. To wszystko mieliśmy już w historii, mamy też dzisiaj i zapewne jeszcze będziemy mieli w przyszłości, prawie tak, jak opisane jest to w Ewangelii.

Tak zwane wielkie rewolucje, francuska, meksykańska, październikowa, chińska, hiszpańska czy kubańska, doprowadziły do śmierci milionów ludzi (historycy przyjmują, że okres dyktatury Stalina to ok. 30 milionów ofiar). W większości tych przewrotów, prześladowania objęły także chrześcijan. W „Wielkiej księdze męczenników XX wieku”, James i Marti Hefley piszą o 119 milionach chrześcijan męczenników w minionym stuleciu.

W naszej części świata bycie chrześcijaninem to – na razie – nie taki wielki strach, czasem raczej obciach. Konsekwentne wyznawanie Chrystusa i realizacja Jego Ewangelii są mało popularne i traktowane jako nieszkodliwe dziwactwo. Jasne i otwarte wyznawanie Chrystusa zawsze pociągało za sobą dyskomfort, od prześladowań i męczeństwa, po uśmieszki politowania i kpinę.

Jest coś, co możemy położyć na drugiej szali. Historia Bożej obecności wśród ludzi rozpoczyna się od słów: „Nie bójcie się!” – to apel anioła do pasterzy w Betlejem (Łk 2,10). Po zmartwychwstaniu Jezus, ukazujący się kobietom, uspokaja je: „Nie bójcie się!” (Mt 28,10). I jeszcze jedno żywe wspomnienie, niejako aktualizacja ewangelicznych wezwań. Trzydzieści dwa lata temu: „Nie lękajcie się! Otwórzcie, otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Otwórzcie drzwi Jego zbawczej władzy, otwórzcie jej granice państw, systemy ekonomiczne i polityczne, szerokie obszary kultury, cywilizacji i rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie, co kryje się we wnętrzu człowieka. Jedynie On to wie! Dziś człowiek tak często nie wie, co nosi w sobie, w głębi swej duszy, swego serca. Jak często jest niepewny sensu swego życia na tej ziemi. Ogarnia go zwątpienie, które przeradza się w rozpacz”. (Plac św. Piotra, 22 października 1978).

W Ewangelii, którą dziś czytamy, Chrystus zapewnia o ocaleniu życia przez wytrwałość, życia doczesnego lub wiecznego, bo i o wiecznym nie możemy zapomnieć. Z jednej strony wiemy, że wyznając wiernie Ewangelię, będziemy znakiem sprzeciwu. Prawdziwą moc i pokój daje jednak Ten, który w każdej chwili mówi do naszego serca: „Nie bójcie się!” Ta moc pozwoliła wielu chrześcijanom nie przestraszyć się śmierci. Z tą mocą możemy dziś wyznawać Ewangelię, mimo kpin i gestów politowania, takie wyznawanie wiary daje też poczucie sensu życia i głęboką radość.

LITURGIA SŁOWA

(Ml 3,19-20a)
Oto nadchodzi dzień palący jak piec, a wszyscy pyszni i wszyscy wyrządzający krzywdę będą słomą, więc spali ich ten nadchodzący dzień, mówi Pan Zastępów, tak że nie pozostawi po nich ani korzenia, ani gałązki. A dla was, czczących moje imię, wzejdzie słońce sprawiedliwości i uzdrowienie w jego skrzydłach.

(Ps 98,5-9)
REFREN: Pan będzie sądził ludy sprawiedliwie

Śpiewajcie Panu przy wtórze cytry
przy wtórze cytry i przy dźwięku harfy,
przy trąbach i przy dźwięku rogu,
na oczach Pana, Króla, się radujcie.

Niech szumi morze i wszystko, co w nim żyje,
krąg ziemi i jego mieszkańcy.
Rzeki niech klaszczą w dłonie,
góry niech razem wołają z radości.

W obliczu Pana, który nadchodzi,
bo przychodzi osądzić ziemię.
On będzie sądził świat sprawiedliwie
i ludy według słuszności.

(2 Tes 3,7-12)
Sami wiecie, jak należy nas naśladować, bo nie wzbudzaliśmy wśród was niepokoju ani u nikogo nie jedliśmy za darmo chleba, ale pracowaliśmy w trudzie i zmęczeniu, we dnie i w nocy, aby dla nikogo z was nie być ciężarem. Nie jakobyśmy nie mieli do tego prawa, lecz po to, aby dać wam samych siebie za przykład do naśladowania. Albowiem gdy byliśmy u was, nakazywaliśmy wam tak: Kto nie chce pracować, niech też nie je! Słyszymy bowiem, że niektórzy wśród was postępują wbrew porządkowi: wcale nie pracują, lecz zajmują się rzeczami niepotrzebnymi. Tym przeto nakazujemy i napominamy ich w Panu Jezusie Chrystusie, aby pracując ze spokojem, własny chleb jedli.

(Łk 21,28)
Nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie.

(Łk 21,5-19)
Gdy niektórzy mówili o świątyni, że jest przyozdobiona pięknymi kamieniami i darami, powiedział: Przyjdzie czas, kiedy z tego, na co patrzycie, nie zostanie kamień na kamieniu, który by nie był zwalony. Zapytali Go: Nauczycielu, kiedy to nastąpi? I jaki będzie znak, gdy się to dziać zacznie? Jezus odpowiedział: Strzeżcie się, żeby was nie zwiedziono. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem oraz: Nadszedł czas. Nie chodźcie za nimi. I nie trwóżcie się, gdy posłyszycie o wojnach i przewrotach. To najpierw musi się stać, ale nie zaraz nastąpi koniec. Wtedy mówił do nich: Powstanie naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu. Będą silne trzęsienia ziemi, a miejscami głód i zaraza; ukażą się straszne zjawiska i wielkie znaki na niebie. Lecz przed tym wszystkim podniosą na was ręce i będą was prześladować. Wydadzą was do synagog i do więzień oraz z powodu mojego imienia wlec was będą do królów i namiestników. Będzie to dla was sposobność do składania świadectwa. Postanówcie sobie w sercu nie obmyślać naprzód swej obrony. Ja bowiem dam wam wymowę i mądrość, której żaden z waszych prześladowców nie będzie się mógł oprzeć ani się sprzeciwić. A wydawać was będą nawet rodzice i bracia, krewni i przyjaciele i niektórych z was o śmierć przyprawią. I z powodu mojego imienia będziecie w nienawiści u wszystkich. Ale włos z głowy wam nie zginie. Przez swoją wytrwałość ocalicie wasze życie.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.