SUAHILI NIE ZA TRUDNY

Kilkanaście osób idzie dwa razy do roku i sprząta groby. Nikt prócz nich tam nie zagląda. Na niektórych tabliczkach widnieją literki NN, imię nieznane.

Akcja ze sprzątaniem grobów to tylko wycinek pracy wolontariuszy z „Gorącego Patrolu”, którzy pomagają bezdomnym. Umieją też założyć opatrunek, co jest konieczne prawie w co drugim przypadku u podopiecznych. Ekipa, która odwiedza więźniów nagrała z udziałem osadzonych bajki. Płyty powędrowały do dzieci więźniów, ale i do domów dziecka. Bajki przygotowują także pod okiem wolontariuszy podopieczne programu „Odzyskać Młodość”, dziewczęta z ośrodka wychowawczego, bajki te są potem przedstawiane w szpitalu dziecięcym.

W szpitalu dziecięcym trzeba umieć prowadzić zabawę z dzieckiem, które na chirurgii leży przykute do łóżka. To tzw. gry „przyłóżkowe”. Z kolei idąc na spotkanie z uchodźcami, należy pamiętać, że kobietom muzułmańskim nie należy podawać ręki na powitanie, bo u nich jest to przynajmniej niezręczne. W klinice psychiatrycznej, w długie jesienne i zimowe wieczory, przydatna jest umiejętność gry w szachy i układania pasjansa. Suahili nie jest za trudnym językiem, o czym wiedzą ci wolontariusze, którzy przygotowują się do wyjazdu do Afryki Wschodniej.

Wolontariat wymaga bardzo różnych umiejętności, w zależności komu się służy. Najważniejsza jednak jest obecność, stawienie się przy kimś, kto przeżywa jakiś problem czy dramat. Niedługo w Polsce odbędą się obchody Dziesiątego Dnia Papieskiego, dla uczczenia kolejnej rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża. „Na różnych bowiem miejscach cierpi człowiek i woła o człowieka. Potrzebuje jego obecności, potrzebuje jego pomocy. Jakże ważna jest ta obecność ludzkiego serca i ludzkiej solidarności” – to Jego słowa z Ełku. Jest tysiąc sposobów upamiętniania Wielkiego Papieża. Obecność przy cierpiących, biednych, wykluczonych, odepchniętych to pamięć żywa i bardzo potrzebna. Jesteśmy.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.