NIC LEPSZEGO NAD KOŚCIÓŁ

kazanie na Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła Filarów Kościoła
wtorek 29 czerwca 2010

Nie wiem ilu z was ma „problem z Kościołem”, może większość. Co rusz słyszę to i tamto o Kościele i nie jest to pochwała czy zachwyt, przeciwnie, zwykle skarga albo oburzenie.

Powodów do słusznej krytyki Kościoła jest milion. Do niesłusznej następne dwa miliony. Rozumiem, że my, Kościół hierarchiczny, mamy na sumieniu wiele bardzo złych i głupich rzeczy, od nieszczęsnych wypraw krzyżowych, poprzez stosy z rzekomymi czarownicami, aż po współczesne przypadki pedofilii. I jeżeli spojrzeć z tej perspektywy na Kościół, smutno się robi. Kiedy jeszcze dodamy różne nieciekawe doświadczenia, jakie zbieramy w starciu z kościelną administracją, gdzie niejednokrotnie jedno zaświadczenie decyduje niemal o zbawieniu, to prócz smutku jeszcze i złość nachodzi. To wszystko rozumiem i nie dziwię się jak Kościół dostaje z prawa i lewa.

Dla mnie jednak nic lepszego nad Kościół. Ten Kościół, o którym myślę w kategoriach wyrażonych pięknie w jednym z kanonów (z Taize): Ubi caritas et amor, Deus ibi est, Ecclesia ibi est. Tam gdzie miłość wzajemna i dobroć, tam jest Bóg, tam jest Kościół. Takiego Kościoła szukam, w taki Kościół wierzę, taki staram się – różnie to wychodzi – budować. W ogóle, kiedy słyszę o potrzebie odnowy Kościoła i pod tym pojęciem rozumie się reformy w administracji (od Watykanu począwszy, na kancelarii parafialnej kończąc), to wiem, że nici z tego. Jedyną siłą odnawiającą Kościół jest miłość wzajemna, w którą trzeba wierzyć, której trzeba ufać i którą należy spełniać. Dlatego wciąż wracam do Cywilizacji Miłości (więcej na ten temat: http://pl.www.duch.lublin.pl/cywilizacja/), idei przekształcania życia według miłości, w każdym wymiarze – relacji do Pana Boga, w stosunku do siebie samego, do innych ludzi, ale także w odniesieniu do ekologii, ekonomii, życia społecznego, kultury, polityki czy sportu. Kościół jest miejscem, gdzie wielokrotnie spotkałem i doświadczyłem „miłości wzajemnej”, gdzie spotkałem ludzi, którzy w taką miłość wierzą i według niej żyją, i myślę tu nie tylko o św. Franciszku, bł. Matce Teresie z Kalkuty czy Janie Pawle II.

Prócz miłości, Kościół jest przebaczeniem, tym doświadczanym w konfesjonale czy w prostej skrusze. Kościół jest także nadzieją, a potrzebuję jej Wielkiej, większej niż naiwny optymizm. I każdemu, kto szuka miłości wzajemnej, przebaczenia i Wielkiej Nadziei, pod drodze będzie z Kościołem.

Kościół ma także ludzkie oblicza, za rzadko, ale ma. Bodaj Jan XXIII zapytany, ile osób pracuje w Watykanie, odpowiedział:

– No, myślę, że mniej niż połowa…

Podczas krótkiej kariery wikariusza uratowałem, dzięki poczuciu humoru, jak mniemam, jednego nieszczęśnika. Któregoś razu wpada mocno zdenerwowany gość do kancelarii i wyłuszcza, że proboszcz (w parafii, gdzie miał się żenić) nie da mu ślubu, jeżeli nie przyniesie zaświadczenia, o tym, że jest porządnym człowiekiem. Poszedł z tym kłopotem do swojego proboszcza, ale ten orzekł, że takich zaświadczeń nie ma. Delikwent zapewne zupełnie przez przypadek przyszedł do kancelarii, w której akurat ja miałem dyżur. Patrzę na człowieka, który chce się żenić, żal mi go, że przez jeden papierek ślub szlag trafić może. Więc pytam:

– A jest pan porządnym człowiekiem?
– Ja? Jak Boga kocham! Bardzo porządnym!
– zawołał.

Napisałem zatem, że po zasięgnięciu opinii u zainteresowanego, pan X jest porządnym człowiekiem, machnąłem pieczęć podłużną i okrągłą na zaświadczeniu, gość wyleciał cały w skowronkach. Na drugi dzień mój proboszcz otrzymał telefon od proboszcza wymagającego zaświadczeń o byciu porządnym człowiekiem, z awanturą, że co za idiota wikariusz wypisuje zaświadczenia nie znając człowieka. Spokojnie odrzekłem, że ja ludziom wierzę i jak ktoś mi mówi, że jest porządnym człowiekiem (przed ślubem), to przecież ja mogę napisać, że on nim jest, zwłaszcza, że sam tak twierdzi. Z tego, co wiem, ślub się odbył, żyją długo i szczęśliwie. I to dzięki mojemu jednemu zaświadczeniu!

LITURGIA SŁOWA

(Dz 12,1-11)
W owych dniach Herod zaczął prześladować niektórych członków Kościoła. Ściął mieczem Jakuba, brata Jana, a gdy spostrzegł, że to spodobało się Żydom, uwięził nadto Piotra. A były to dni Przaśników. Kiedy go pojmał, osadził w więzieniu i oddał pod straż czterech oddziałów, po czterech żołnierzy każdy, zamierzając po Święcie Paschy wydać go ludowi. Strzeżono więc Piotra w więzieniu, a Kościół modlił się za niego nieustannie do Boga. W nocy, po której Herod miał go wydać, Piotr, skuty podwójnym łańcuchem, spał między dwoma żołnierzami, a strażnicy przed bramą strzegli więzienia. Wtem zjawił się anioł Pański i światłość zajaśniała w celi. Trąceniem w bok obudził Piotra i powiedział: Wstań szybko! Równocześnie z rąk [Piotra] opadły kajdany. Przepasz się i włóż sandały! – powiedział mu anioł. A gdy to zrobił, rzekł do niego: Narzuć płaszcz i chodź za mną! Wyszedł więc i szedł za nim, ale nie wiedział, czy to, co czyni anioł, jest rzeczywistością; zdawało mu się, że to widzenie. Minęli pierwszą i drugą straż i doszli do żelaznej bramy, prowadzącej do miasta. Ta otwarła się sama przed nimi. Wyszli więc, przeszli jedną ulicę i natychmiast anioł odstąpił od niego. Wtedy Piotr przyszedł do siebie i rzekł: Teraz wiem na pewno, że Pan posłał swego anioła i wyrwał mnie z ręki Heroda i z tego wszystkiego, czego oczekiwali Żydzi.

(Ps 34,2-9)
REFREN: Od wszelkiej trwogi Pan Bóg mnie wyzwolił.

Będę błogosławił Pana po wieczne czasy,
Jego chwała będzie zawsze na moich ustach.
Dusza moja chlubi się Panem,
niech słyszą to pokorni i niech się weselą.

Wysławiajcie razem ze mną Pana,
wspólnie wywyższajmy Jego imię.
Szukałem pomocy u Pana, a On mnie wysłuchał
i wyzwolił od wszelkiej trwogi.

Spójrzcie na Niego, a rozpromienicie się radością,
oblicza wasze nie zapłoną wstydem.
Oto biedak zawołał i Pan go usłyszał,
i uwolnił od wszelkiego ucisku.

Anioł Pański otacza szańcem bogobojnych,
aby ich ocalić.
Skosztujcie i zobaczcie, jak Pan jest dobry,
szczęśliwy człowiek, który znajduje w Nim ucieczkę.

(2 Tm 4,6-9.17-18)
Najmilszy: Krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiarę ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkich, którzy umiłowali pojawienie się Jego. Pośpiesz się, by przybyć do mnie szybko. Natomiast Pan stanął przy mnie i wzmocnił mię, żeby się przeze mnie dopełniło głoszenie /Ewangelii/ i żeby wszystkie narody /je/ posłyszały; wyrwany też zostałem z paszczy lwa. Wyrwie mię Pan od wszelkiego złego czynu i wybawi mię, przyjmując do swego królestwa niebieskiego; Jemu chwała na wieki wieków! Amen.

(Mt 16,18)
Ty jesteś Piotr – Opoka, i na tej Opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą.

(Mt 16,13-19)
Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów: Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego. Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.