Chrześcijaństwo to religia nadziei. Przynajmniej ja tak ją rozumiem.
I znam chrześcijan, wśród nich także duchownych, którzy mówią, piszą, a czasem nawet działają w duchu nadziei. Niewielu, ale znam. Zresztą codziennie czytam itinerarium.
Ciekawy jestem, co oni sobie myślą naprawdę.
Jan Pleszczyński