CENTRUM RADOŚCI I POLSKA

kazanie na Uroczystość św. Stanisława Biskupa i Męczennika Patrona Polski
sobota 8 maja 2010

W Polsce dziś panuje moda nie na prawicę czy lewicę, ale na centrum. I na św. Stanisława, patrona Polski, na centra różne proponuję spojrzeć.

Sam mam udział w powstaniu kilku różnych „Centrów”, ale to już było ładnych parę lat temu. Dziś znajdziemy „centra” i „galerie” w niemal każdej sferze.

Lody i mrożonki mają swoje „centrum” w Kłodzku, na ulicy Zajęczej. Centrum fryzur znalazłem w Elblągu (Wyczółkowskiego) i w Warszawie. Centrum flebologii (akurat bardzo pożyteczne, bo służy leczeniu żylaków na nogach) też w Warszawie.

Użycie słowa „centrum”, albo „galeria”, sugeruje coś ważnego, bardzo wyspecjalizowanego i sytuuje konkurentów przynajmniej na przedmieściu jeśli nie do razu na uboczu i w drugiej lidze. Natknąłem się także na „Centrum Rozwodów” i długo nie mogłem wyjść z zadumy, że ktoś wymyślił i takie kuriozum. Centrum to oferuje śledzenie małżonka (anons adresowany jest głównie do pań), instruuje jak się zachować, dostarcza dowody rzeczowe w najnowszej technice (pliki video, DVD), oferuje także zniżkę jeżeli prowadzi kolejną sprawę w jednej rodzinie!

Z racji wieku i doświadczenia, cynizm i komercja nie powinny mnie jakoś szczególnie dziwić. Niektóre miejsca wcale nie mają w nazwie „centrum”, a bez wątpienia taka rolę spełniają. Polskiego Centrum Kabaretu szukałbym gdzieś w okolicach Wiejskiej w Warszawie, a Centrum Bicia Piany przy Woronicza (starsi czytelnicy niech wytłumaczą młodszym, co autor ma na myśli).

Mamy o co się modlić do św. Stanisława, patrona naszej Ojczyzny. O powstanie Centrum Dobra i Galerii Prawdy, bo się jakoś rozsypuje Polska w pochwałach głupoty, cynizmu i zarabianiu na wszystkim. Nie obawiam się najeźdźczych hord, które złupią nam pola nad Wisłą, boję się tej epidemii cynizmu, głupoty, „wszystko można” i „nic nikomu do tego”.

A wszystkim życzę Centrum Radości, macie je każdy w swoim sercu.

LITURGIA SŁOWA

(Dz 20,17-18a.28-32.36)
Paweł, posławszy z Miletu do Efezu, wezwał starszych Kościoła. A gdy do niego przybyli, przemówił do nich: Uważajcie na samych siebie i na całe stado, nad którym Duch Święty ustanowił was biskupami, abyście kierowali Kościołem Boga, który On nabył własną krwią. Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada. Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów. Dlatego czuwajcie, pamiętając, że przez trzy lata we dnie i w nocy nie przestawałem ze łzami upominać każdego z was. A teraz polecam was Bogu i słowu Jego łaski władnemu zbudować i dać dziedzictwo ze wszystkimi świętymi. Po tych słowach upadł na kolana i modlił się razem ze wszystkimi.

(Ps 100,1-5)
REFREN: My ludem Pana i Jego owcami

Wykrzykujcie na cześć Pana, wszystkie ziemie,
służcie Panu z weselem.
Stawajcie przed obliczem Pana
z okrzykami radości.

Wiedzcie, że Pan jest Bogiem,
On sam nas stworzył,
jesteśmy Jego własnością,
Jego ludem, owcami Jego pastwiska.

W Jego bramy wstępujcie z dziękczynieniem,
z hymnami w Jego przedsionki.
Albowiem Pan jest dobry,
Jego łaska trwa na wieki.

(Rz 8,31b-39)
Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby wraz z Nim i wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł [za nas] śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami? Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej? Utrapienie, ucisk czy prześladowanie, głód czy nagość, niebezpieczeństwo czy miecz? Jak to jest napisane: Z powodu Ciebie zabijają nas przez cały dzień, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. Ale we wszystkim tym odnosimy pełne zwycięstwo dzięki Temu, który nas umiłował. I jestem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani Zwierzchności, ani rzeczy teraźniejsze, ani przyszłe, ani moce, ani co wysokie, ani co głębokie, ani jakiekolwiek inne stworzenie nie zdoła nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Chrystusie Jezusie, Panu naszym.

(J 10,14)
Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają.

(J 10,11-16)
Jezus powiedział do faryzeuszów: Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz daje życie swoje za owce. Najemnik zaś i ten, kto nie jest pasterzem, którego owce nie są własnością, widząc nadchodzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je porywa i rozprasza; /najemnik ucieka/ dlatego, że jest najemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem dobrym pasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. życie moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.

Itinerarium , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.