DOPŁATY DO HEKTARÓW NA CZAS

Chrześcijanie stają się ludźmi coraz grzeczniejszymi, coraz bardziej porządnymi i posłusznymi prawu. I przez to coraz bardziej odchodzą od Ewangelii.

Co rusz czytam doniesienia o jakichś szlachetnych akcjach prowadzonych przez Kościół i odbywających się na terenie parafii. Ostatnio zachęcano nas, abyśmy czytali ostrzeżenie o utrudnieniach w ruchu na ulicach miasta, z racji wyścigu kolarskiego. Gdzie indziej księża wzywali do noszenia światełek odblaskowych na tornistrach, do przestrzegania przepisów drogowych oraz terminowego złożenia wniosków o dopłaty do uprawianych hektarów. W gruncie rzeczy, można spokojnie odłożyć Ewangelię na bok i wypełnić tzw. „głos Kościoła” różnymi pożytecznymi ogłoszeniami i wezwaniami. I w wielu parafiach, niestety, tego typu farmazony dominują, ba!, towarzyszą im płomienne kazania, uzasadniające niemal Bożą wolę w terminowym dopłacaniu do hektarów.

Co więcej, wychowanie idzie w kierunku uczynienia dzieci grzecznymi, rzadko wspominając o świętości. Grzeczność rzadko prowadzi do świętości, a świętość owszem, przy okazji może zrodzić grzeczność. Wzorem – niemal ewangelicznym – jest ktoś, kto szanuje prawo. Powodzenie Ewangelii, od jej początków i przez wieki, wynikało jednak z jej nie poszanowania prawa. Chrześcijanie wchodzili często w konflikt z prawem w imię wierności Ewangelii. Sam Chrystus pozostaje źródłem takich zachowań – nawet jednym z zasadniczych powodów uśmiercenia Go było łamanie Prawa (i żydowskiego i rzymskiego). Chrześcijanie łamali prawo oddając cześć swojemu Bogu i odmawiając tejże czci bóstwom rzymskim, za co płacili najwyższą cenę okrutnego męczeństwa. W imię Ewangelii zburzyli porządek (prawny i praworządny) oparty na niewolnictwie, mieli odwagę naruszać spokój społeczny poprzez obstawanie przy monogamii i występować przeciwko władcom (rozumianym często jako źródła prawa), a więc cesarzom, książętom, królom i królowym (wspomnę tylko św. Tomasza Morusa i naszego św. Stanisława).

Bądź grzeczny, spokojny, nie wchodź w konflikt z prawem, tak często definiuje się postawę „dobrego chrześcijanina”. Niestety, przy okazji zabijamy wierność Ewangelii. Ci, którzy byli jej posłuszni, często byli bardzo niegrzeczni, naruszali spokój społeczny, łamali prawo i negowali autorytet rządów. Dziś, w imię zachowania spokoju społecznego w Polsce, niemal wszyscy chrześcijanie (dobrzy, grzeczni, prawowierni), milczą w kwestii zabijania niewinnych dzieci w tzw. majestacie prawa. Zgodnie z prawem można w naszym „katolickim” kraju stoczyć się na dno i pozostać bezdomnym. Zaakceptowaliśmy narkomanię, rozwody, deprawację dzieci i młodzieży, notoryczne ubożenie jednej części Polaków (przy niemoralnym bogaceniu się elit). Spokojnie robimy interesy z Chinami, gdzie zabija się ludzi bez większego powodu, milczymy wobec umierających z głodu dzieci w Afryce i Azji. Opętały nas idiotyczne mity współczesności – praworządności (rządzenia zgodnie z prawem) i „poszanowania reguł demokracji”. Mity, które rodzą wiele zła, nieszczęścia i dramatów. Ważne jest, aby przy tym wszystkim nie złamać prawa, nie burzyć spokoju społecznego i nie urazić kogoś, kto „ma inne poglądy”.

I tak sobie żyjemy, grzecznie i spokojnie, nie podpadamy prawu ani wojewodom. Ewangelia umiera z powodu zapomnienia. Wnioski o dopłatę do uprawy hektarów należy złożyć na czas, odblaski przyczepić do tornistrów i uważać na kolarzy w centrum miasta.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.