SZCZĘŚCIE W PODRÓŻNEJ WALIZCE

Różnym moim młodym przyjaciołom doradzam, aby nie gonili nigdzie za szczęściem. Doradzam tak młodym, bo starsi o szczęściu już nawet nie pomarzą.

Często jest tak, że przeżywamy niezadowolenie z życia, czując potrzebę zmiany. I wtedy pojawia się pokusa – wyjedź stąd, rzuć wszystko, pojedź do (Warszawy, Krakowa, Londynu, etc.), tam zacznij wszystko od nowa.

Sęk w tym, że nasze nieszczęście nie czeka aż wyjedziemy, tylko pakuje się razem z nami i razem z nami jedzie do naszej wymarzonej Warszawy, Krakowa czy innego Londynu. Nasze nieszczęście ma wykupione bilety do wszystkich szczęśliwych miejsc, gdzie chcielibyśmy uciec przed nim.

Prześladuje nas pokusa szczęśliwych scenariuszy, byle nie tutaj i nie dziś, ale jutro i pojutrze, za tydzień, w Warszawie, Krakowie, etc.

Moim młodym znajomym doradzam, aby wyjeżdżali dopiero wtedy, kiedy dziś się poczują szczęśliwi w miejscu, z którego chcą uciekać. A jeśli złapią to szczęście tutaj, to zawiozą je do Warszawy, Krakowa etc.

Słowem, po szczęście nie jeździ się gdzieś tam, szczęście wozi się ze sobą. Ale trzeba je mieć, a mieć je można tylko tu i dziś, teraz.

Itinerarium , , , , , , ,

Comments are closed.