ELEGIA DLA UJGURÓW

Obawiam się, że odstraszę większość z was od dalszej lektury, wspominając na początku, że piszę dziś o Ujgurach. Nawet jeśli tak, mam świadomość, że piszę o sprawie bardzo ważnej.

Ujgurzy mieli swoje wolne państwo jedynie przez 8 lat, konkretnie w latach 1932-1934 i 1944-1949. Istniały wówczas dwie republiki, pierwsza i druga, pod nazwą Turkiestan Wschodni. Ostatnia wolność została odebrana Ujgurom do spółki przez Stalina i pączkującą Chińską Republikę Ludową.

Przez ostatnie prawie 240 lat historii Polski byliśmy (i obecnie jesteśmy) wolnym, stanowiącym o sobie narodem jedynie przez 41 lat, w latach 1918 – 1939 i od 1989 r. do dziś. To oczywiście i tak o wiele razy dłużej niż Ujgurzy (choć przerażająco krótko, jeśli wziąć pod uwagę ćwierć tysiąca lat historii naszego narodu).

Ponad tydzień temu, w starciach pomiędzy Ujgurami a policją i wojskiem chińskim, zginęły oficjalnie 184 osoby (to dane władz w Pekinie). Ujgurzy żyjący na uchodźstwie podają liczbę ponad 800 osób. Ponieważ mam instynktowną niemal niewiarę w informacje podawane przez totalitarne reżimy, przypuszczam, że ofiar jest znacznie więcej niźli w oficjalnych statystykach. Niezbyt jasne są przyczyny początku obecnego wrzenia w miastach ujgurskich, pewne jest natomiast to, że protesty Ujgurów bardzo nie spodobały się chińskiej administracji, stąd liczne oddziały wojska i sił porządkowych, masowe aresztowania, zakaz wstępu do meczetów, godzina policyjna i zapowiedź ukarania śmiercią osób uznanych przez Pekin za prowodyrów zamieszek. Więcej na ten temat możecie bez trudu znaleźć na każdym portalu informacyjnym.

Czemu kwestia Ujgurów jest taka ważna? Jest to jeden z tych narodów, które pozbawione są prawa do samostanowienia o sobie, swoich losach, siłą wcielony do państwa chińskiego. Podobny los spotyka do dziś naród tybetański (także w obrębie Chin) czy kurdyjski. Rebiya Kadeer, Ujgurka na emigracji (matka 11 dzieci, 6 lat w chińskim więzieniu), powiedziała przed rokiem jednemu z polskich dziennikarzy: „Ujgurzy zasługują na wolność, tak jak na nią zasługiwała ludność polska w czasie sowieckich rządów. A zatem będę walczyć, dopóki mój lud nie stanie się wolny.”

Zgodnie z większością różnych międzynarodowych aktów prawnych, każdy naród ma prawo do swojego państwa i samostanowienia o swoich sprawach. Owo prawo wynika z godności ludzkiej i praw człowieka jako osoby. Jan Paweł II w słynnym, aczkolwiek nieco zapomnianym przemówieniu w ONZ (5 października 1995) przypomniał: „Podstawą wszystkich innych praw danego narodu jest z pewnością jego prawo do istnienia: nikt zatem – ani żadne państwo, ani inny naród czy organizacja międzynarodowa – nie ma prawa utrzymywać, że dany naród nie zasługuje na istnienie”.

Tego prawa odmawia się m.in. Ujgurom, Tybetańczykom czy Kurdom.

Śledziłem reakcje tzw. państw demokratycznych na wydarzenia w Sinkiang (czyli ziemi zamieszkałej przez Ujgurów, okupowanej przez Chiny). Niestety, były marne, czasem wręcz zaskakujące – np. w Holandii i Niemczech policja rozpędziła demonstracje przed chińskimi ambasadami. Jest rzeczą oczywistą, że cały świat robi interesy z Chinami i nikomu nie jest na rękę drażnienie potęgi gospodarczej i politycznej. Liczba ofiar zamieszek w Sinkiang jest najwyższa od czasu krwawej rzezi na Placu Tiananmen (4 czerwca 1989), oczywiście jeśli mówimy o Chinach. Boli mnie także to, że Benedykt XVI nie wspomniał publicznie o ofiarach w Urumczi i Kaszgarze (dwa największe miasta ujgurskie ogarnięte protestami).

Dla przeciętnego Polaka problemy Ujgurów są egzotyczne. Uwierzcie mi, dla przeciętnego Amerykanina, pomiędzy Niemcami a Rosją nie ma żadnego innego narodu czy państwa. Sam kiedyś usłyszałem od teksańskiej nauczycielki: „Poland? Yes, I know! It is a little city on the West of Russia …” (Polska? Tak, to małe miasto na Zachodzie Rosji).

Wspomniana wcześniej pani Rebiya Kadeer powiedziała również niezwykle prawdziwą rzecz: Moim dzieciom zawsze powtarzałam, że powinny być silne, odważne, pełne nadziei i dumy z tego, że są Ujgurami. Powinny walczyć o wolność i nigdy nie obawiać się zła, bez względu na to, jak potężne się ono wydaje.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.