WYPRAWA ŻYCIA

kazanie na uroczystość św. Wojciecha
23 kwietnia 2009

Zapomnianą postać przywołuje dziś liturgia, świętego Wojciecha, patrona Polski, jednego z pierwszych męczenników na naszej ziemi, choć Czecha z pochodzenia.

Dlaczego szedł, na niepewną ziemię Prusów, z prawdopodobieństwem kłopotów, może nawet śmierci? To musiało być dla niego ważne, może nawet ważniejsze niż życie.

Ponieważ dzisiaj nic nie jest Najważniejsze (lub wszystko jest ważne w takiej samej mierze), siedzimy dość mocno przytwierdzeni do naszych krzeseł. Nie wyruszymy na wyprawę naszego życia.

Szansą jest każdy dzień.

ŻYCIORYS ŚWIĘTEGO WOJCIECHA I LITURGIA SŁOWA

Św. Wojciech, biskup, męczennik, ok. 956-997

Nasz Święty posiada dwa imiona: w Polsce jest znany pod imieniem Wojciecha i jest to jedyny święty, który nosi to imię, w świecie zaś chrześcijańskim jest czczony jako Adalbert, które to imię nosiło 9 świętych i 6 błogosławionych. W trzech krajach odbiera on szczególną cześć: w Czechach, w Polsce i na Węgrzech.

Św. Wojciech urodził się ok. 956 roku w Libicach, w Czechach, u ujścia Cydliny do Łaby. Ojciec jego, Sławnik, był głową możnego rodu, spokrewnionego z dynastią saską, panującą wówczas w Niemczech, bowiem matka Sławnika, a babka św. Wojciecha miała być rodzoną siostrą króla Niemiec, Henryka I.

Posiadamy aż trzy życiorysy św. Wojciecha, spisane jego w czasach. Mało który święty może się tym poszczycić. Żywot pierwszy napisał ok 999 roku w związku z kanonizacja Świętego prawdopodobnie Jan Kanapariusz. Żywot drugi wyszedł z rąk św. Brunona z Kwerfurtu ok. 1002-1004 r. Wreszcie w bibliotece w Tagernese znaleziono opis śmierci męczeńskiej Świętego, napisany w Polsce, zapewne w wieku XI.

Żywoty Świętego głoszą, że do stanu duchownego został św. Wojciech przeznaczony ślubem rodziców, kiedy ciężko zachorował. Był to powszechny zwyczaj by upraszać u Pana Boga zdrowie dla dziecka zobowiązaniem oddania go na służbę Bożą. W wieku 16 lat został oddany pod opiekę św. Adalbertowi, arcybiskupowi Magdeburga. Na dworze metropolity kształcił się w szkole katedralnej prze 10 lat. Z wdzięczności dla św. Adalberta przyjął na bierzmowaniu jego imię. Po śmierci arcybiskupa Magdeburga św. Wojciech powrócił do Pragi. Niedługo po tym przyjął święcenia diakonatu i kapłaństwa. Po śmierci biskupa Pragi, Dytmara w 982 r. św. Wojciech został wybrany na to stanowisko. Pomimo, że pasterzowanie jego było bardzo trudne, św. Wojciech skromne swoje dobra przeznaczał na utrzymanie budynków i sprzętu kościelnego, na potrzeby własne i kleru diecezjalnego oraz ubogich. Sam ich również odwiedzał, wysłuchiwał ich skarg i dbał o ich potrzeby. Odwiedzał także więźniów. Wprowadził dziesięciny dla budowy nowych kościołów i utrzymanie duszpasterzy. Wysyłał do Węgier misjonarzy oraz cierpliwie wprowadzał konieczne reformy.

Św. Wojciech, korzystając z wolnego czasu, w pielgrzymce nawiedził groby św. Marcina w Tours, św. Benedykta we Fleury i św. Dionizego w Sant-Denis pod Paryżem. Wreszcie za zezwoleniem cesarza i swojego metropolity jesienią 996 roku udał się do Polski gdzie przyjął go król Bolesław Chrobry. Bardzo chciał go zatrzymać w Polsce jako pośrednika licznych misji dyplomatycznych, lecz św. Wojciech wyraził chęć pracy wśród pogan. Pojawiła się wtedy myśl wyprawy misyjnej do Prus. Otrzymując od króla osłonę 30 wojów, w towarzystwie bł. Radzima i subdiakona Benedykta Bogusza wiosną 997 udał się Wisłą do Gdańska, gdzie przez kilka dni głosił Ewangelię Pomorzanom, a stąd wyruszył zapewne morzem do ujścia dzisiejszej Pregoly. Nawracając Prusaków, otrzymał od nich słowa pogardy. Święty widząc, że Prusacy nie chcą słyszeć o nowej nauce postanowił zakończyć wśród misję i skierował się ku Polsce. W drodze powrotnej 23 kwietnia 997 roku w piątek o świcie uzbrojony tłum Prusaków rzucił się na misjonarzy. Miejsce męczeństwa to prawdopodobnie okolice Elbląga i Tękit.

Św. Wojciech jest obok matki Bożej Królowej Polski (święto 3 maja) i św. Stanisława Biskupa, Męczennika (święto 8 maja) głównym patronem Polski. Nadto jest on głównym patronem archidiecezji gnieźnieńskiej i gdańskiej oraz diecezji koszalińsko – kołobrzeskiej i warmińskiej.

na podstawie – ks. Wincenty Zaleski, “Święci na każdy dzień”,

(Dz 1,3-8)
Po swojej męce Jezus dał Apostołom wiele dowodów, że żyje: ukazywał się im przez czterdzieści dni i mówił o królestwie Bożym. A podczas wspólnego posiłku kazał im nie odchodzić z Jerozolimy, ale oczekiwać obietnicy Ojca: Słyszeliście o niej ode Mnie – /mówił/ – Jan chrzcił wodą, ale wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni Duchem Świętym. Zapytywali Go zebrani: Panie, czy w tym czasie przywrócisz królestwo Izraela? Odpowiedział im: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił swoją władzą, ale gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi.

(Ps 126,1-6)
REFREN: Kto we łzach sieje, żąć będzie w radości

Gdy Pan odmienił los Syjonu,
wydawało się nam, że śnimy.
Usta nasze były pełne śmiechu,
a język śpiewał z radości.

Mówiono wtedy między poganami:
„Wielkie rzeczy im Pan uczynił”.
Pan uczynił nam wielkie rzeczy
a ogarnęła nas radość.

Odmień znowu nasz los, Panie,
jak odmieniasz strumienie na Południu.
Ci, którzy we łzach sieją,
żąć będą w radości.

Idą i płaczą
niosąc ziarno na zasiew,
lecz powrócą z radością
niosąc swoje snopy.

(Flp 1,20c-30)
Chrystus będzie uwielbiony w moim ciele: czy to przez życie, czy przez śmierć. Dla mnie bowiem żyć – to Chrystus, a umrzeć – to zysk. Jeśli bowiem żyć w ciele – to dla mnie owocna praca, co mam wybrać? Nie umiem powiedzieć. Z dwóch stron doznaję nalegania: pragnę odejść, a być z Chrystusem, bo to o wiele lepsze, pozostawać zaś w ciele – to bardziej dla was konieczne. A ufny w to, wiem, że pozostanę, i to pozostanę nadal dla was wszystkich, dla waszego postępu i radości w wierze, aby rosła wasza duma w Chrystusie przez mnie, przez moją ponowną obecność u was. Tylko sprawujcie się w sposób godny Ewangelii Chrystusowej, abym ja – czy to gdy przybędę i ujrzę was, czy też będąc z daleka – mógł usłyszeć o was, że trwacie mocno w jednym duchu, jednym sercem walcząc wspólnie o wiarę w Ewangelię, i w niczym nie dajecie się zastraszyć przeciwnikom. To właśnie dla nich jest zapowiedzią zagłady, a dla was zbawienia, i to przez Boga. Wam bowiem z łaski dane jest to dla Chrystusa: nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć, skoro toczycie tę samą walkę, jaką u mnie widzieliście, a o jakiej u mnie teraz słyszycie.

(J 12,26)
Kto by chciał Mi służyć, niech idzie za Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa.

(J 12,24-26)
Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli ziarno pszenicy wpadłszy w ziemię nie obumrze, zostanie tylko samo, ale jeżeli obumrze, przynosi plon obfity. Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne. A kto by chciał Mi służyć, niech idzie na Mną, a gdzie Ja jestem, tam będzie i mój sługa. A jeśli ktoś Mi służy, uczci go mój Ojciec.

Itinerarium , , , , , ,

Comments are closed.