BURZA HORMONÓW W BRZOZACH

Kto nie wie, dowie się. Wiosna idzie. Może nawet ktoś to już wie, nie ode mnie. Wiosna idzie. Tak mówimy, że wiosna idzie. I że idzie jesień i zima. Rzadko zaś, że idzie lato. Odnośnie wiosny prawda jest taka, że ona nie idzie. Wiosna biegnie. Myślę, że tylko tej porze roku można przypisać bieg. Myślę też, że niewielu z nas dostrzega teraz ten bieg wiosny ku ziemi. Musiałbym dużo pisać o tym, co wyrabiają teraz kruki, jaki amok ogarnął już bociany w Afryce (zryw!), jak bulgotać zaczyna pod korą niejedna brzoza (taka doroczna burza hormonów). A wszystko to dokonuje się w jakimś nagłym przyśpieszeniu, wariactwie, z pozoru bezładnym galimatiasie i ferworze. To nic, że jeszcze może nawrócić mróz, śnieg i lód. Wiosna już biegnie. Przypominam sobie różne biegania święte, bo z Pisma Świętego. Maria Magdalena biegnie oznajmić uczniom, że grób jest pusty, do tegoż pustego grobu biegną Jan i Piotr. Paweł w swoich pismach wzywa wielokrotnie do biegu po zbawienie, zachęcając by koniecznie w tym biegu stanąć na podium. Ukochany z Pieśni nad Pieśniami biegnie do swojej dziewczyny, mimo, że trasę ma fatalną, przez góry – dlatego pewnie „skacze przez pagórki” (2,8). Przyśpieszenia dostaje Maria, kiedy leci (też przez góry) już z dziecięciem do Elżbiety. Z pośpiechem pasterze suną do Betlejem, aby zobaczyć dziecię. Z wyjątkowym pośpiechem Lud Wybrany wychodzi z Egiptu. W ogóle jest tak, że pośpiech i bieg towarzyszą nam przy sprawach ważnych i w sytuacjach, gdy chodzi o miłość („Śpieszmy się kochać ludzi…”). Dlatego pomyśl – dokąd się śpieszysz? Do banku? Do pracy? Do kina? Na mecz? Do kościoła (ha, ha!)? Śpieszysz się tylko do tego, co kochasz.

Itinerarium , , , , , , , , , , , , , , , , , ,

Comments are closed.