Szczęśliwcy z dzisiejszej Ewangelii wołali głośno. Chyba to był powód ich sukcesu. Darli się, podnieśli głos, krzyczeli. Naprawdę myślę, że to w głównej mierze przywróciło im wzrok. Wrzeszczeli w najważniejszej dla nich sprawie.
Byli niewidomi, może dlatego łatwiej było im krzyczeć i wołać. Nie wiem czy tak de facto jest, ale pewnie brak czy wada jednego zmysłu może wywoływać większą aktywność w innych sferach.
Krzyczymy i my. Zwykle wtedy, gdy emocje są bardzo podgrzane, wysokie, nie wytrzymujemy. I wtedy ktoś obrywa od nas serią naszych przekleństw, bluzgów, oskarżeń, złości.
Krzyczymy, gdy poziom alkoholu we krwi osłabia na tyle samokontrolę, że jest nam wszystko jedno, sączą się brednie i w nocy i we dnie. Nawet arie gotowiśmy śpiewać, co tam, jesteśmy królami, wódka daje gardłu moc i polot słowu.
Krzyczymy na stadionach, gdzie dobrzy to nasi, a tamci to hołota. Krzyczymy na wiecach, mając szefów partii za bogów.
W najważniejszych sprawach naszego życia mówimy szeptem, cichutko, niemrawo i bez przekonania. Mówimy cichutko: „Kocham cię”, szepczemy różaniec, niemrawo komunikujemy „Zależy mi na tobie” i bez przekonania machamy ręka poddając się „A niech tam…”
Czy Bóg lepiej słyszy nasz krzyk? Nie bój się krzyczeć, podnosić głos i wołać głośno do Boga. Nie, żeby lepiej słyszał gdy głośniej wyrażamy nasze pragnienia i nadzieje. Krzyk dodaje nam wiary, nawet ją mnoży i zwielokrotnia. Tak samo potęguje miłość i rozgrzewa nadzieję.
Tam, gdzie ci zależy, krzycz, wołaj głośno. Zdobędziesz czego pragniesz.
LITURGIA SŁOWA
(Iz 29,17-24)
To mówi Pan Bóg: Czyż nie w krótkim już czasie Liban zamieni się w ogród, a ogród za bór zostanie uznany? W ów dzień głusi usłyszą słowa księgi, a oczy niewidomych, wolne od mroku i od ciemności, będą widzieć. Pokorni wzmogą swą radość w Panu, i najubożsi rozweselą się w Świętym Izraela, bo nie stanie ciemięzcy, z szydercą koniec będzie, i wycięci będą wszyscy, co za złem gonią: którzy słowem przywodzą drugiego do grzechu, którzy w bramie stawiają sidła na sędziów i odprawiają sprawiedliwego z niczym. Dlatego tak mówi Pan, Bóg domu Jakuba, który odkupił Abrahama: Odtąd Jakub nie będzie się rumienił ani oblicze jego już nie przyblednie, bo gdy ujrzy swe dzieci, dzieło mych rąk, wśród siebie, ogłosi imię moje jako święte. Wtedy czcić będą Świętego Jakubowego i z bojaźnią szanować Boga Izraela. Duchem zbłąkani poznają mądrość, a szemrzący zdobędą pouczenie.
(Ps 27,1.4.13-14)
REFREN: Pan moim światłem i zbawieniem moim
Pan moim światłem i zbawieniem moim,
kogo miałbym się lękać?
Pan obrońcą mego życia,
przed kim miałbym czuć trwogę?
O jedno tylko proszę Pana, o to zabiegam,
żebym mógł zawsze przebywać w Jego domu
przez wszystkie dni życia,
Abym kosztował słodyczy Pana,
stale się radował Jego świątynią.
Wierzę, że będę oglądał dobra Pana
w krainie żyjących.
Oczekuj Pana, bądź mężny,
nabierz odwagi i oczekuj Pana.
Oto nasz Pan przyjdzie z mocą i oświeci oczy sług swoich.
(Mt 9,27-31)
Gdy Jezus przychodził, szli za Nim dwaj niewidomi którzy wołali głośno: Ulituj się nad nami, Synu Dawida! Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: Wierzycie, że mogę to uczynić? Oni odpowiedzieli Mu: Tak, Panie! Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: Według wiary waszej niech wam się stanie! I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie! Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.