Navigare necesse est

No i stało się to, co prędzej czy później stać się musiało. Tylko dlaczego prędzej? Cenzura żony zadziałała, i tym razem nawet niezwykle stanowczo. Musiałem się ugiąć, choć przecież tylko próbowałem wyjaśnić, dlaczego wolę żeglować niż wiosłować.
Kto jeszcze nie załapał o co chodzi, niech przeczyta najnowszy „Tygodnik Powszechny” (21 września). Ale pewnie wszyscy załapali, bo w Świętym Duchu sami wioślarze.

W tej sytuacji pozostaje mi tylko wiersz ks. Jana Twardowskiego.

duch oklapnięty kiedy ciało obok
miłość niecała bo smutek daleko
jeśli śmierć nie przyjdzie
życie jak matołek
wiara niepewna gdy niewiary nie ma
nawet uśmiech jak baran gdy zabraknie płaczu
wszystko Bóg stworzył razem

dlatego osioł wyje
zobaczył osobno

Spoza kruchty , , , , , ,

Comments are closed.