SKORUPA

Determinacja doświadczenia poprzez pryzmat „ja”, egoistycznego i samolubnego (choć często przystrojonego w jakąś powabną suknię pobożności czy kultury osobistej), sprawia, że Bóg bywa skrajany do granic tego doświadczenia. On staje się na miarę naszego doświadczenia, wykluczającego realność większą nad naszą własną, kogokolwiek innego. To ja jestem realny, ja wyznaczam granice istnienia (i sensu), w tych granicach musi się zmieścić nawet Bóg, nie mówiąc już o innych osobach.
Egoizm strukturalny (nie moralny, bo ten jest tylko konsekwencją), umieszcza „ja” w centrum wszystkich ważnych doświadczeń. Wszelkie relacje z innymi (z Bogiem także), uzależnione są od egoistycznego kaprysu. To nie są relacje „nasze”, to jest „moja” relacja „z”. Z tobą, z Bogiem. Przestrzeń tej relacji wyznacza moje „ja”, dając tyle miejsca, ile akurat mój stan emocjonalny czy wyobraźnia, są w stanie zezwolić.
Jesteśmy zawsze trochę jak kurczę skryte w skorupie jaja. To jest nasz świat. A życie zaczyna się dopiero po pęknięciu skorupy!

Itinerarium , , , , , , , , , ,

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.