Determinacja doświadczenia poprzez pryzmat „ja”, egoistycznego i samolubnego (choć często przystrojonego w jakąś powabną suknię pobożności czy kultury osobistej), sprawia, że Bóg bywa skrajany do granic tego doświadczenia. On staje się na miarę naszego doświadczenia, wykluczającego realność większą nad naszą własną, kogokolwiek innego. To ja jestem realny, ja wyznaczam granice istnienia (i sensu), w tych granicach musi się zmieścić nawet Bóg, nie mówiąc już o innych osobach.
Egoizm strukturalny (nie moralny, bo ten jest tylko konsekwencją), umieszcza „ja” w centrum wszystkich ważnych doświadczeń. Wszelkie relacje z innymi (z Bogiem także), uzależnione są od egoistycznego kaprysu. To nie są relacje „nasze”, to jest „moja” relacja „z”. Z tobą, z Bogiem. Przestrzeń tej relacji wyznacza moje „ja”, dając tyle miejsca, ile akurat mój stan emocjonalny czy wyobraźnia, są w stanie zezwolić.
Jesteśmy zawsze trochę jak kurczę skryte w skorupie jaja. To jest nasz świat. A życie zaczyna się dopiero po pęknięciu skorupy!
Spotkanie Świąteczne
- Spotkanie z ks. Mieczysławem Puzewiczem – Święta Bożego Narodzenia 2023 Spotkanie z ks. Mieczysławem Puzewiczem – Święta Bożego Narodzenia 2023 0
Rekolekcje nowe
-
Ostatnie wpisy
Inne
-
TAGI
bezdomni bliskość Boga Boże Narodzenie Bóg Cywilizacja Miłości czas człowiek dobro Duch Święty Ewangelia Jan Paweł II Jezus kochać Kościół krzyż ludzie Maria media miłość modlitwa nadzieja nowe życie odwaga piękno pomoc prawda przebaczenie radość sens sens życia serce Solidarność strach szczeście słowa walka wiara Wielki Post wierzyć Wolność zbawienie zmartwychwstanie śmierć życie życie wieczneArchiwum