Doświadczenie obecności całego świata w sercu. Przedziwne, ale realne. To, co najważniejsze wydarza się w twoim sercu.
Niektórzy myślą, że trzeba wzdłuż i wszerz świat objechać, aby pojąć sens życia. Tymczasem trzeba otworzyć serce. Co jest o wiele, o wiele trudniejsze niż dookoła świata oblecieć.
W sercu jest zmaganie o prawdę, pielęgnowanie miłości, zdolność do piękna i czułości. Sam Bóg wreszcie mieszka w sercu.
Jeśli umiesz obudzić serce, jesteś w centrum życia. Wszystko inne jest dodatkiem. To serce, a nie chleb dajesz ludziom, kiedy twoja kromka idzie w ręce drugiego. I serce dajesz, kiedy się portfel otwiera. I nie usta mówią, ale się serce w słowa zamienia (lub nie).
Tak z Bogiem też jest – nie wyskoczy z zaczytanej nawet Biblii i nie zejdzie z nieba, póki nie stanie się życiem twojego serca.
Wreszcie, nie myśl, że czegoś innego chce ten, do którego zaraz pójdziesz czy zadzwonisz.