Pragniemy Boga. Być z nim jak najbliżej.
I rozglądamy się wokół siebie, kiedy i skąd nadejdzie. Najlepiej patrzeć w górę, bo stamtąd przychodzi to, co boskie i niespodziewane.
Tymczasem jest zupełnie inaczej (Mk 4,26-34). Czy śpimy czy czuwamy, we dnie i w nocy, Bóg radzi sobie. I bywa w miejscach nigdy nieodwiedzanych przez nas. Bo – i królestwo Boże i On – to wszystko jest w nas.