Pozostaje nam jeszcze wiele do odkrycia w rozumieniu, a zwłaszcza w praktykowaniu miłości.
Jesteśmy dopiero na początku drogi. Kiedy zaczynamy o miłości myśleć, robimy pierwszy krok. Myślenie w przestrzeni miłości tworzy możliwość dla pracy wyobraźni, skojarzeń i inspiracji. Kiedy z tego poziomu przechodzimy do opus, do dzieła, które wyrazi się w czynie lub słowie, znów odczujemy potrzebę głębszego myślenia i rozumienia. A to z kolei zaowocuje doskonalszym opus.
Inspirująca moc miłości widoczna jest zwłaszcza w czasie Wielkanocy. Tylko miłość, jej opus, mogła wymyśleć starcie ze śmiercią. Radujemy się tym pomysłem, zbawiennym dla nas, dziełem zwarcia się w ostrej walce, miłości ze śmiercią.
Tamta miłość przenika w naszą. I nasza potrzebuje starć z nowymi zagrożeniami, z rodzącym się tu i ówdzie złem. Dziś życie wymaga nowych inspiracji, nowych pomysłów, które wyrosną z naszej miłości.
Daj się porwać.