Ile niesiesz ze sobą zupełnie zbędnych rzeczy? Za tobą rozmowy, które miały zupełnie inaczej przebiegać, a brakło odwagi, aby naznaczyć je prawdą i sensem. Przed tobą znów ludzie, wobec których i tobie i im braknie odwagi, aby stanąć bez masek. Trudno jest istnieć bez osłon.
Dochodzą jeszcze kłopoty z pamięcią, która chętniej przechowuje urazy i rany, a rzadko czułość i bliskość. Tak dzień za dniem wrzucamy w plecak serca rozczarowanie i udawanie.
Bogu dzięki, prawdą jest, że każdy dzień jest szansą nowego życia, kiedy prostym wyborem porzucasz balast porażek i możesz budować ze słów i gestów dom miłości.