Nie ma miłości bez zmiany. Trzeba się uczyć od lata, które spokojnie staje się jesienią, a ta znów niepostrzeżenie przechodzi w zimę, by dalej
przeistaczać się w wiosnę i wrócić latem. Nie ma pór roku. Jest świat, który trochę się zmienia dzień po dniu, wciąż szukając właściwego kształtu i pełni.
Więc i miłość się zmienia. Nie płacz, że już ci kwiatów nie przynosi i nie zaprasza do kina dwa razy na tydzień. Teraz może bardziej słucha, rozumie i godzi się prawie na wszystko. Szuka właściwego kształtu i pełni.