Wędrowanie w głębię siebie samego ma wiele sensów. Pod warunkiem, że się uwierzy w możliwość takiej wędrówki i że nauczymy się jak to robić. Wielu z nas pozostaje na mieliznach życia na własne życzenie. I wtedy rodzi się przekonanie o miałkości życia i narastająca niechęć do tworzenia własnego życia. Gotowiśmy skwitować: Cóż, życie już takie (byle jakie) jest!
Mieszkańcy nizin mogą całe życie mówić, że perspektywa życia jest dość płaska. Chyba, że doświadczą krajobrazu z pagórkami, wyżynami i górami. Potrzebne jest doświadczenie.
Jakie sensy kryją się w głębiach nas samych? Po pierwsze tam możemy odnaleźć wreszcie siebie. I prawdę o nas samych, często silnie skrywaną pod maskami ról, jakie odgrywamy na co dzień. Nasze głębie są pełne niespodzianek. Tymczasem mamy skłonność do szukania daleko poza nami. Największe bogactwo jest jednak w nas samych. I największy skarb, jaki możemy znaleźć – my sami!
Kiedy ostatni raz odwiedzałeś siebie samego, tam w głębi?