Anna Marszałek, znakomita dziennikarka, napisała na Face Booku o zagranicznych bezpańskich kotach. Przeklejam w całości:
„Hmmm! Oglądając zdjęcia tych wszystkich pięknych kotów i psów wrzucane na fb przypomniałam sobie wrażenia np. z Krymu i Chorwacji. Tamtejsze bezpańskie koty, żyjące dziko, nie boją się ludzi. Dają się brać na ręce, głaskać, nikt nie robi im krzywdy. Nasze dzikie koty są naprawdę dzikie, a przed ludźmi umykają najszybciej, jak mogą…”.
Ja to samo zaobserwowałem w Grecji, Włoszech i Hiszpanii. Wyleczyłem się wtedy z kompleksów, w które wpędziły mnie polskie koty. Bo ja bardzo lubię koty i zawsze mi przykro, jak przede mną w popłochu uciekają. Myślałem, że to tylko ze mną coś nie tak.
A one po prostu wiedzą, czego się można po nas spodziewać.
Może socjologowie, usiłujący wyjaśnić, dlaczego w Polsce jest tak, jak jest, powinni baczniej przyjrzeć się kotom? Koty mogą nam dużo opowiedzieć.