WIARA PRZECIW BROWAROM

Świat jest pokawałkowany na wiele elementów, dość różnorodnych i dziwnych, jednak współistniejących ze sobą.

Wczoraj udałem się na spotkanie z Jose Torresem, w lubelskiej Plazie. Muzyk i artysta (autor „Salsy na wolności”, autobiografii), starał się przekonać publikę, że sytuacja na Kubie jest tragiczna, reżim trzyma w ostrych ryzach naród, a ludzie marzą o wolności. Ważne sprawy, trudne kwestie.

Obok wymalowana lalunia reklamowała BMW. Na chwilę oderwała się od auta i podeszła do artysty, nie żeby kupić jego książkę, ale żeby zrobić sobie fotkę. Z innej strony nadszedł gigantycznie otyły młodzian, zajadający gorącą kanapkę, jakimś cudem wyhamował przed sceną i rozdziawiwszy gębę burknął do kolegi – „A o czym on mówi?” Dość statecznie wyglądająca babcia zachęcała wnuka – „Poczekaj, może zatańczą …” Inny pan, zauważywszy, że coś się dzieje związanego z Kubą, wysilił się na refleksję: „Ach, Kuba, Kuba! Piękny kraj!”

Rzeczy ważne i nieważne, zmieszały się w kotle współczesności. Młodsze pokolenie nie ma szansy, aby rozróżnić ziarna od plew. Wołanie o wolność rozlega się tuż obok krzykliwego sprzedawcy popcornu, gesty solidarności zagłusza nachalna reklama dyskoteki, zaraz po wyznaniu miłości ktoś proponuje – „Skoczmy po browar”.

W tym pokawałkowanym świecie potrzeba przede wszystkim wiary, zdolnej widzieć dalej, rodzącej siłę i rozpalającej serce.

Itinerarium , , , , , , , , , ,

Comments are closed.