Poniedziałek 13 kwietnia 2015
O Bożym Narodzeniu przynajmniej choinka jeszcze jakiś czas przypomina. Po Wielkanocy już nie ma śladu, mam nadzieję, że nikt nie przechowuje jajek lub barszczu.
Pożytek z końca świąt jest taki, że w końcu można zająć się Bogiem. Czas świąteczny, sprzątanie, zakupy, święcenie pokarmów, śmigus – dyngus, spotkania z rodziną, półprzytomna procesja rezurekcyjna – wszystkie okoliczności zdecydowanie nie sprzyjały zajmowaniu się Bogiem.
Kiedy piszę, żeby zająć się Bogiem, nie wzywam do żadnego heroizmu. Zachęcam tylko, żeby rozpocząć dzień od pomyślenia o Nim. O Bogu, który czuwa, kiedy my dopiero się budzimy. O Bogu, w „którym żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” (Dz 17,28). On się nami zajmuje cały czas. Jasne, że dyskretnie, subtelnie, niepostrzeżenie, po cichu, po swojemu. I wystarczy Mu nasza prosta myśl o Nim.
33 responses to PROSTA MYŚL O BOGU